W spotkaniu z Błękitnymi Stargard w „Stalówce” zadebiutował Łukasz Pietras. Znów w zielono-czarnych barwach zagrał natomiast Szymon Jarosz.

W pierwszym meczu po przerwie zimowej piłkarze „Stalówki” pokonali 4:2 Błękitnych Stargard. Jednego z goli strzelił Szymon Jarosz, który od zimy znów jest zawodnikiem naszego klubu. Przypomnijmy, że w 2016 roku Szymon trafił do „Stalówki” i w zielono-czarnych barwach wystąpił w 60 spotkaniach, strzelając 3 bramki. Później odszedł do Stomilu Olsztyn, a teraz znów jest zawodnikiem Stali.

– Z Szymonem mieliśmy już okazję razem występować. Był już zawodnikiem „Stalówki”. Na pewno to jest duże wzmocnienie dla defensywy. Strzelił bramkę, można mu wystawić wysoką notę po tym meczu – chwalił go po spotkaniu z Błękitnymi kapitan naszej drużyny, Bartosz Sobotka. Szymon znakomicie przypomniał się więc kibicom ze Stalowej Woli.

Łukasz Pietras do Stali trafił zimą. Ma 28 lat, a boisku występuje jako środkowy pomocnik. Ostatnio Łukasz reprezentował Garbarnię Kraków. – Pewnie czuję się z Łukaszem za plecami. Mam spokój, mogę bardziej iść do przodu. Łukasz bardziej zabezpiecza tyły. Można powiedzieć, że mam większą swobodę w ofensywie. Dobrze, że on zostaje, asekuruje tyły. Myślę, że to dobrze wygląda – opisywał swojego kolegę z linii środkowej Piotr Mroziński, strzelec jednego z goli w sobotnim meczu.

Jak swój występ ocenia sam Łukasz? – Na pewno może być dużo lepiej, ale jestem zadowolony, bo wiadomo – najbardziej liczy się wynik i gra zespołu – skomentował.

– Coraz lepiej rozumiem się z kolegami z zespołu, wyglądało to już tak ze sparingu na sparing. Teraz, mam nadzieję, że będziemy jeszcze bardziej zgraną drużyną. Wiadomo, pewne zagrania jeszcze nie wychodziły tak, jak byśmy chcieli, ale uważam, że jak na pierwszy mecz, to wyglądało to całkiem dobrze – dodał.

Na debiut w Stali Stalowa Wola czeka jeszcze bramkarz Krystian Kalinowski, który zimą również zasilił szeregi naszej drużyny.