Szymon Szydełko: Chcemy się nacieszyć dawaniem radości

– Już byliśmy „na dole tabeli”, teraz chcemy być jak najdłużej na górze. Chcemy też się troszeczkę nacieszyć dawaniem radości kibicom – mówi Szymon Szydełko, trener Stali Stalowa Wola. Zielono-czarni w ostatniej kolejce pokonali 2:1 Górnika Łęczna.

Odnieśliśmy upragnione zwycięstwo. Długo na nie czekaliśmy.

Szymon Szydełko: – Długo czekaliśmy na zwycięstwo. Chciałem zaznaczyć tylko to, że pomimo tego, że remisowaliśmy, to w tej rundzie jesteśmy od sześciu meczów bez porażki. To jest dla nas bardzo ważne, żeby punktować w każdym meczu. Wiadomo, że kibice by chcieli, żebyśmy wszystko wygrywali. Niekiedy mecz się nam nie układa, jak z Olimpią Elbląg. Liczymy wtedy na wyrozumiałość kibiców. Przede wszystkim chcemy pokazać charakter, grę do końca i to nam się akurat udało. Później po analizie tego spotkania uważam, że mój zespół zagrał naprawdę niezłe zawody z Olimpią. Dostaliśmy dość mocną falę krytyki po tym wszystkim, a tak naprawdę niezłe zawody i przede wszystkim pokazany charakter, który potwierdziliśmy w spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Bardzo mnie to cieszy, że mój zespół się nie zadowolił tym 2:2 z Olimpią Elbląg, tylko pokazał w sobotę, że w każdym meczu chce grać do końca, w każdym meczu chce pokazywać wolę zwyciężania. Liczy się dla nas ta obecna chwila, a nie ta, która będzie lub ta, która była. To nagroda dla całej drużyny za to, ile zdrowia i jakie zaangażowanie zostawili na boisku. W tej lidze nie ma łatwych meczów, więc trzeba się spodziewać takich spotkań, a w meczach takich bardzo wyrównanych decydują właśnie momenty w których musimy przechylać szalę na swoją korzyść. Bardzo mnie to cieszy, że drugi mecz z rzędu to potwierdzamy.

Z Górnikiem Łęczna zagraliśmy o niebo lepiej, niż z Olimpią Elbląg?

– Mówimy, że zagraliśmy o niebo lepiej niż w ostatnim meczu, bo teraz wygraliśmy, a ja się z tym nie zgodzę.

Chodzi mi o zaangażowanie, styl gry.

– Co do stylu gry – trzeba popatrzeć na to w inny sposób. Ktoś, kto chce ocenić te dwa spotkania, to musi wziąć pod uwagę, że Olimpia Elbląg przyjechała do nas i już była zadowolona z remisu. Nie dali nam miejsca do grania. My graliśmy w ataku pozycyjnym, co jest dużo trudniejsze. Olimpia prezentowała to, co lubi, czyli kontratak. Mało tego – zdobyli szybko bramkę. To ustawiło mecz. Musieliśmy się bardzo męczyć. Wtedy wiadomo, że tempo było zabijane przez Olimpię. Ten mecz może nie był taki szybki, ale patrząc dokładnie na to, co zawodnicy mieli robić i realizować, to ja po tym spotkaniu jestem zadowolony. Z Górnikiem Łęczna to było typowe spotkanie walki, a poza tym my byliśmy teraz trochę w innej pozycji, bo Górnik musiał. Górnik przegrał kolejny mecz z rzędu. My byliśmy postawieni teraz w takiej pozycji, jak Stal Stalowa Wola ze spotkania z Olimpią Elbląg. Ciężko porównać te dwa spotkania. Ja z tamtego też jestem zadowolony. Może dla kibica w sobotnim spotkaniu było więcej walki, więcej starć przez to, że my też się chcieliśmy odgryzać drużynie z Łęcznej. Nie uważam jednak, żeby moja drużyna nie grała dobrze w środę.

Wrócę jeszcze do spotkania z Olimpią. Pojawiły się głosy jesteśmy nieprzygotowani kondycyjnie, ale dwa ostatnie spotkania zadały temu kłam. W końcówce stajemy się szalenie niebezpieczni i zdobywamy bramki.

– Wiem, co mój zespół wykonał w czasach pandemii. Wiem, jakie miał mordercze treningi i to, że w moim zespole dwóch zawodników złapały skurcze świadczyło tylko o tym, że my goniliśmy do końca, żeby zdobyć jeden punkt z Olimpią. Tak samo w sobotę. Zawodnicy zostawiają bardzo dużo zdrowia. Dają z siebie maksa, bo takie mamy założenia, nie kalkulujemy. Wystarczy popatrzeć na tempo gry nasze, a przeciwnika. Górnik Łęczna, który jak wspominałem, przegrał kolejny mecz z rzędu, można powiedzieć, że do 75. minuty oddał nam całkowicie pole. My przez ostatnie 5-6 minut mocno naciskaliśmy. Było widać, że to my chcemy wygrać mecz. Według mnie mieliśmy siłę, żeby jeszcze spokojnie chwilę pograć.

Przed nami teraz tydzień odpoczynku, a następnie ważne spotkanie ze Skrą Częstochowa.

– W każdym meczu walczymy. My na pewno się nie zadowalamy. Dostaliśmy już lekcję pokory jesienią. Wiemy, że na wyjazdach trzeba szanować każdy punkt. Dostawaliśmy mocno po uszach nawet gdy nam coś nie wychodziło. Już byliśmy „na dole tabeli”, teraz chcemy być jak najdłużej na górze. Chcemy też się troszeczkę nacieszyć dawaniem radości kibicom. Oni w nas wierzą, wspierają nas i wiedzą, że my chcemy do końca zrobić jak najlepiej dla tego klubu. Na pewno ze Skrą nie odpuścimy, tylko będziemy chcieli podtrzymać tę passę. Przede wszystkim chcemy podtrzymać to, żebyśmy się mogli tak czuć, jak się czujemy po spotkaniu z Górnikiem Łęczna.

Odniesie się pan jeszcze do sytuacji z rzutem karnym dla Górnika Łęczna?

– O rzucie karnym sądzę, że był bardzo miękki. To jest moje zdanie. Muszę też bardzo dobrze przyjrzeć się bramce z rzekomego spalonego, bo uważam, że mój zespół zdobył prawidłowego gola na 2:1.

Strategiczny Partner Finansowy

Miasto Stalowa Wola

Stal Stalowa Wola P.S.A. na podstawie umowy nr PKS-‪524.18.2024‬.RR zawartej z Gminą Stalowa Wola realizuje zadanie publiczne z zakresu sportu pod tytułem " Organizacja lub udział w zgrupowaniach sportowych przygotowujących do rozgrywek ligowych, organizacja i udział w zawodach lub rozgrywkach sportowych - sport seniorów"

Sponsorzy

Partnerzy medialni