Filip Wójcik wraca do gry: „Jest bardzo duży głód piłki”
22-letni Filip Wójci w meczu z Błękitnymi Stargard odniósł kontuzję, która na dłuższy czas wyeliminowała go z gry. Nasz pomocnik wraca już do pełnej dyspozycji i chce pomóc kolegom z drużyny w walce o ligowe punkty.
Wracasz do gry po kontuzji. Czy z twoim zdrowiem już wszystko jest w porządku i co dokładnie ci dolegało?
Filip Wójcik: – W trakcie meczu z Błękitnymi Stargard spadłem na plecy i poczułem bardzo duży ból w okolicy brzucha. Okazało się, że jest to naderwanie mięśnia prostego brzucha plus jeszcze jakieś inne naderwania związane z brzuchem. Rehabilitowałem się dwa tygodnie w Łodzi. Ogólnie pauzowałem miesiąc. Teraz jestem od kilkunastu dni w treningu i powoli odbudowuję formę. Na pewno straciłem trochę zdrowia, ale wszedłem już na 20 minut w meczu z Lechem II Poznań, zagrałem w spotkaniu rezerw Stali przez 90 minut. Myślę, że będzie coraz lepiej i powoli będę wracał do optymalnej dyspozycji.
Ile potrzebujesz czasu aby poczuć, że jesteś już gotowy na 90 minut rywalizacji?
– Myślę, że nie potrzebuję dużo czasu. Teraz już zagrałem całe 90 minut w spotkaniu rezerw. Czułem się nieźle. Fakt, że to IV liga, ale wybiegałem co miałem wybiegać. Myślę, że od następnego tygodnia już będę do dyspozycji trenera i to jego decyzja, czy da mi szansę od pierwszej minuty, czy wejdę z ławki.
Jest głód piłki?
– Jest bardzo duży głód piłki. Trudno jest z boku patrzeć na mecze kolegów. Co weekend czy w trakcie tygodnia mocno im kibicowałem. Brakuje mi tej gry o punty.
Drużyna cie potrzebuje, bo zajmujemy miejsce w dolnej części tabeli.
– To też jest motywujące, żeby pomóc chłopakom i zdobywać te punkty, bo każdy wie jaka jest nasza sytuacja.
Porażka w Polkowicach mogła wam trochę podciąć skrzydła – tym bardziej, że przytrafiła się po serii dobrych meczów.
– W Polkowicach niestety nie udało się. Mieliśmy dwie dobre sytuacje na początku meczu, ale to nie zmienia faktu, że drużyna z Polkowic zasłużenie wygrała ten mecz, ponieważ była zespołem zdecydowanie lepszym.
Przed wami teraz wyjazd na mecz do Elany Toruń, a następnie spotkanie z Widzewem Łódź.
– Mamy tę rundę bardzo ciężką ze względu na te wyjazdy i musimy zbierać punkty – najwięcej ile się tylko da. Czy to remis, czy trzy punkty – musimy je łapać, bo potem będzie nam łatwiej w tych spotkaniach u siebie.
Rozmawiał: Artur Długosz