
Bartosz Sobotka: Nikt nie mówił, że będzie łatwo
– Dostajemy trzy podania za plecy, tracimy trzy gole i przegrywamy 1:3 – mówił po meczu z Górnikiem Łęczna kapitan „Stalówki”, Bartosz Sobotka. Nasza drużyna sobotnie spotkanie przegrała 1:3.
Piłkarzom Stali nie udało się wywalczyć choćby punktu w meczu z Górnikiem Łęczna. Zielono-czarni prowadzili po pierwszej połowie 1:0, ale w drugiej stracili trzy bramki.
– Wydaje mi się, że w pierwszej połowie całą drużyną graliśmy w defensywie bardzo dobrze. Zespół z Łęcznej nie miał sytuacji do strzelenia gola. Mówiliśmy sobie w przerwie, że w drugiej połowie gramy tak samo, jak w pierwszej. Dostajemy trzy podania za plecy, tracimy trzy gole i przegrywamy 1:3 – komentował Bartosz Sobotka.
– To prawda, że jak tracimy bramkę, to nasza – nie wiem – mentalność, czy psychika, czy co – siada i… To jest karygodne, że po prostu nie pomagamy sobie sami na boisku – dodał kapitan „Stalówki”.
Przed naszą drużyną teraz seria spotkań wyjazdowych. – Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mamy cały miesiąc meczów na wyjazdach i nie wiem – trzeba wziąć się za jaja i jechać na Skrę Częstochowa tak, jak do Elbląga. Wygrać mecz, a nie grać pięknie i przegrywać spotkania – podsumował Bartosz Sobotka.