Bartosz Sobotka: Możemy mieć wysoko podniesioną głowę
To było bardzo dobrej spotkanie w wykonaniu „Stalówki”, ale jednak zielono-czarni w 1/8 Totolotek Pucharu Polski przegrali 0:2 z Lechem Poznań. Po meczu nasi zawodnicy żałowali niewykorzystanych okazji.
Stal wcale nie musiała przegrać z Lechem Poznań. Nasi piłkarze pokazali ambicję i charakter, a na tle drużyny z PKO Ekstraklasy pokazali się z bardzo dobrej strony. Stworzyliśmy sobie wiele dobrych okazji, ale piłka za nic nie chciała wpaść do bramki „Kolejorza”.
– Przegrywamy ten mecz, ale możemy po tym spotkaniu mieć fajne wspomnienia i wysoko podniesioną głowę – powiedział kapitan naszej drużyny.
Lech strzelił nam dwa gole, ale wielu okazji na pokonanie Krystiana Kalinowskiego nie miał. – Jeśli sobie przypomnieć przebieg meczu, to taką klarowną sytuację mieli wtedy, kiedy strzelili drugą bramkę. Innych okazji sobie nie przypominam – jakieś uderzenia z dystansu, ale żadnej takiej klarownej okazji, jakie my mieliśmy. My takich dogodnych chyba z trzy, cztery, albo i nawet pięć. Lech takich nie miał – skomentował Bartosz Sobotka.
Pierwszego gola w środowej potyczce straciliśmy już na samym początku meczu. – Chciałbym wiedzieć, co się stało na początku spotkania. Bramka stracona tak typowo w naszym stylu – gdzieś ktoś kopnął piłkę i wpadło. Puchacz chciał wrzucać tę piłkę, a przelobowała bramkarza i wpadła po długim słupku, i 1:0 – wspominał Bartek.
– Myślę, że pierwsze pięć minut było bardzo bojaźliwe w naszym wykonaniu. Później jak już ruszyliśmy bardziej agresywnie, to było wiadomo, że nie mieliśmy nic do stracenia, chcieliśmy strzelić bramkę. Sytuacje były, ale szkoda, że nic nie wpadło – dodał.
Nasz kapitan odniósł się także do stanu boiska. – Fragmentami, tak przynajmniej wydawało się z punktu widzenia murawy, że ta piłka od nogi do nogi chodziła. Wiadomo – warunki były bardzo ciężkie, bo w niektórych strefach było bardzo ślisko, w innych bardzo miękko. W drugiej połowie to już w ogóle w niektórych miejscach było bagno, ale myślę, że nie było takiej tragedii, jak myślałem przed meczem, że będzie. Można grać jednak na lepszych boiskach – podsumował Bartosz Sobotka.
Naszym piłkarzom dziękujemy za walkę w środowym spotkaniu oraz za wszystkie emocje, których dostarczyli nam w rozgrywkach Totolotek Pucharu Polski.