Stal zagra w Łodzi z Widzewem. „Jedziemy tam po pełną pulę”
– Nie mamy zamiaru stać na swojej połowie i się bronić – mówi Kacper Czajkowski, obrońca naszej „Stalówki”. W sobotę zielono-czarni w Łodzi zmierzą się z liderem II ligi, Widzewem. Początek meczu o godzinie 19:10!
Przed Stalą mecz z Widzewem Łódź. Utytułowany rywal, nowoczesny stadion i trybuny wypełnione po brzegi. To dla Was mecz sezonu?
Kacper Czajkowski: Tak, jest to ciekawy mecz na zakończenie rundy jesiennej, która co prawda trwała cztery kolejki dłużej. Na pewno każdy marzy, aby zagrać na takim stadionie przy kilkunastotysięcznej publiczności z takim zespołem jak Widzew Łódź.
To ostatnie spotkanie w tym roku – taka przysłowiowa wisienka na torcie. Lepszego zakończenia tego roku nie można sobie wyobrazić?
– Zgadza się, to ostatni mecz w tej części sezonu, z prestiżowym przeciwnikiem. Najlepszym zakończeniem zarówno dla nas, jak i dla kibiców będzie jeśli w sobotę zdobędziemy komplet punktów.
Grałeś w sierpniowym spotkaniu z Widzewem Łódź, który to mecz wygraliście 3:0. Jak wspominasz tamten mecz?
– Wiadomo, że bardzo dobrze wspominam tamto spotkanie. Pewnie zwyciężyliśmy, dobrze operowaliśmy piłką. Widzew stworzył sobie wtedy tak naprawdę jedną groźną sytuację. Byliśmy solidni w defensywie oraz konkretni w ofensywie. Uważam, że to jeden z naszych lepszych meczy w tej rundzie.
Ostatnie zwycięstwo z Elaną Toruń dużo Wam dało? Wzmocniło Was psychicznie?
– Na pewno to spotkanie dodało nam pewności siebie. Wygraliśmy w bardzo ciężkim meczu z trzecią drużyną w tabeli, która niewątpliwie jest kandydatem do awansu.
W jakich nastrojach jedziecie do Lodzi? Pierwszy mecz wygraliśmy i to aż 3:0. Widzew na pewno nas nie zlekceważy.
– W sobotę z rana pojedziemy do Łodzi w dobrych humorach, podbudowani ostatnim zwycięstwem. To, że przeciwnik w ostatnim czasie pogubił punkty oraz to, że w pierwszym meczu znacznie wygraliśmy nie oznacza, że możemy w jakikolwiek sposób ich zlekceważyć, a wręcz przeciwnie – musimy być podwójnie zmotywowani i skoncentrowani, ponieważ Widzew na pewno będzie chciał się zrewanżować za tamto spotkanie.
Zagramy w jaskini lwa, ale to raczej nie w stylu Stali, by cofnąć się i czekać na ataki rywala. Spodziewasz się otwartego spotkania?
– To, że Widzew nie przegrał u siebie meczu w tym sezonie idealnie odzwierciedla, jak dobrze się czują na własnym stadionie przy swojej publiczności. Tak jak mówiłem, jedziemy tam po pełną pulę i nie mamy zamiaru stać na swojej połowie i się bronić. Widzew tak samo jak my będzie chciał operować piłką i przejąć inicjatywę, więc sądzę, że będzie to dobre widowisko pełne emocji i nikt nie pożałuje, że przyszedł tego dnia na stadion.