Filip Szifer: W końcu się odblokowałem
Filip Szifer wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie „Stalówki” i za swoją grę zbiera coraz lepsze recenzje. 20-letni pomocnik, nasz wychowanek, opowiada o ostatnim meczu zielono-czarnych oraz nawiązuje do zbliżającej się potyczki z Podhalem Nowy Targ.
Pewnie wygraliśmy bardzo ważne spotkanie z rezerwami Cracovii i to na stadionie, który zbyt dobrze nam się nie kojarzy.
Filip Szifer: Cracovia wyszła bardzo młodym składem. My pokazaliśmy swoje doświadczenie – mamy kilku ogranych zawodników, jak Michał Fidziukiewicz czy Piotr Mroziński. Graliśmy spokojną piłkę, rozgrywaliśmy ją, przeprowadzaliśmy akcje i stwarzaliśmy sobie sytuacje, co jest najważniejsze. W ostatnim spotkaniu na tym stadionie nam tego brakowało.
Widać, że Twoja forma rośnie i na boisku prezentujesz się coraz lepiej.
– Nie ukrywam, że z każdym meczem czuje się coraz lepiej. Podejmuję odważniejsze decyzje i myślę, że zespół coraz bardziej mi ufa.
A Ty sobie ufasz?
– Tak, ja również coraz bardziej sobie ufam. Myślę, że to siedziało w mojej głowie i w końcu się odblokowałem.
W pierwszej połowie spotkania z rezerwami Cracovii zagraliśmy bardzo fajnie. W drugiej nasz styl gry był inny. Broniliśmy wyniku czy Cracovia postawiła wszystko na jedną kartę?
– Wiadomo, że Cracovia musiała się otworzyć i atakować całym zespołem, bo chcieli nam strzelić kontaktowego gola. Mówi się, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Zdobyliśmy jednak trzeciego gola i można powiedzieć, że zakończyliśmy to spotkanie.
Opuściłeś boisko przed końcem regulaminowego czasu gry. Kontuzja? Co się stało?
– Niestety z tego, co rozmawiałem z fizjoterapeutą drużyny, to mam skręconą kostkę. Zobaczymy co dalej, czy będę występował w sobotę w meczu.
Przed nami kilka dni do meczu z Podhalem Nowy Targ. Zapowiada się cięższe spotkanie niż z Cracovią, ale my musimy wygrywać z każdym rywalem.
– Liczą się trzy punkty, kolejne trzy punkty, które chcemy sobie dopisać w tabeli. Tak naprawdę w rundzie wiosennej dalej możemy walczyć o pierwsze miejsce i awans. Wisła Puławy również się pomyli. Ważne jest, żebyśmy to my wszystko wygrywali. Myślę, że będzie dobrze.
Ty zagrałeś w podstawowym składzie. Na boisku pojawili się też Wiktor Stępniowski i Jakub Lebioda. Chłopcy ze Stalowej Woli dostają coraz więcej minut.
– Wiktor wszedł, dał kilka fajnych piłek. Fajnie, że nasi chłopcy się ogrywają i liczę, że będą łapać coraz więcej minut i będą coraz bardziej doświadczeni na boisku.