Zimny prysznic w Kielcach (skrót+konferencja)
Nie takiego wyniku spodziewali się kibice Stali Stalowa Wola w pojedynku z rezerwami Korony Kielce. Zielono-czarni niespodzianie ulegli rywalowi 3:5.
Początkowe fragmenty sobotniej potyczki to lekka przewaga gospodarzy. Stalówka przetrwała jednak pierwsze minuty i z czasem zaczęła przejmować inicjatywę. Efektem tego były bramki zdobyte przez Sławomira Dudę i Mariusza Szuszkiewicza. Wydawało się, że nasza drużyna ma wszystko pod kontrolą i na przerwę zejdzie z dwubrakową przewagą. Niestety w ostatnich sekundach zabrakło nieco koncentracji i gospodarze zdołali zdobyć kontaktową bramkę.
Po zmianie stron coś niedobrego stało się ze Stalą, która popełniała błędy w defensywie. Rywale w nieco ponad dwadzieścia minut zdobyli cztery bramki i stało się jasne, że zwyciężą w tym spotkaniu. Naszą drużynę stać było tylko na jeszcze jedno trafienie. Niestety zielono-czarni popełnili w tym pojedynku zbyt dużo błędów, które spowodowały, że z Kielc nie udało się wywieźć dobrego wyniku.
– Wyciągnąć wynik z 0:2 na 5:3 to jest sztuka. Zrobiliśmy wszyscy bardzo dobrą robotę. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo i to jeszcze z takim przeciwnikiem – powiedział po zawodach opiekun Korony Mariusz Arczewski.
Korona II Kielce – Stal Stalowa Wola 5:3 (1:2)
0:1 – Duda 30’
0:2 – Szuszkiewicz 37’
1:2 – Strzebiński 45’
2:2 – Konstantyn 52’
3:2 – Sowiński 67’
4:2 – Rybus 69’
5:2 – Sowiński 74’
5:3 – Soszyński 89’
Stal Stalowa Wola: Smyłek – Lebioda (68’ Stępniowski), Grasza (68’ Myszogląd), Kucharczyk, Ziarko, Szifer (68’ Stelmach), Soszyński, Duda, Kitliński, Szuszkiewicz, Iwao (68’ Khorolskyi).
Żółte kartki: Lebioda, Stelmach.