Wygrywamy z Wisłoką !
Stal Stalowa Wola po emocjonującym meczu pokonała na własnym boisku Wisłokę Dębica 2:1. Gole dla naszej drużyny zdobyli Michał Kitliński oraz Jakub Kowalski.
Spotkanie w Stalowej Woli po raz pierwszy w tym sezonie rozegrane zostało przy sztucznym świetle. Fakt ten, jak i dobra gra Stali, przyciągnął na trybuny ponad 2000 kibiców. Niedzielna potyczka nie zaczęła się jednak dobrze dla naszego zespołu. Już w 7. minucie straciliśmy bramkę. Dobrą kontrę Wisłoki strzałem z pola karnego skutecznie wykończył Kamil Rębisz.
Podrażniona Stal rzuciła się do odrabiania strat. Rywale jednak dość dobrze się bronili i tylko sporadycznie starali się wyprowadzać kontry. Zielono-czarnym brakowało trochę precyzji w kluczowych momentach. Szczęście przyszło w 28. minucie. Michał Kitliński otrzymał od Mariusza Szuszkiewicza idealne podanie w polu karnym i strzałem z kąta umieścił piłkę w bramce Wisłoki.
Kilka minut po zmianie stron nastąpiła sytuacja, która prawdopodobnie zaważyła o losach całego spotkania. W polu karnym sfaulowany został Kitliński. Arbiter wskazał na jedenasty metr, co spowodowało wściekłość gości. Doszło do sporych przepychanek, a golkiper Wisłoki Wojciech Daniel dodatkowo uderzył jednego z piłkarzy Stalówki, za co słusznie został ukarany czerwoną kartką. – To była dość kontrowersyjna sytuacja. Nie wiem czy był tam faul. Na pewno jednak tak doświadczony zawodnik jak Wojtek nie powinien się tak zachować – mówił po meczu opiekun Wisłoki Dariusz Kantor.
Jedenastkę na gola pewnie zamienił Jakub Kowalski i Stal prowadziła 2:1. Zielono-czarni po bramce ponownie zaatakowali, ale nie byli w stanie skutecznie wykończyć swoich akcji. W 79. minucie Sebastian Fedan mógł wyrównać wynik potyczki, ale po jego uderzeniu sprzed pola karnego piłka o centymetry minęła słupek bramki strzeżonej przez Mikołaja Smyłka.
W końcówce wprowadzeni Wiktor Stępniowski i Szymon Grabarz mieli dobre okazje na podwyższenie wyniku, jednak nie zdołali skuteczni skierować futbolówki do bramki gości.
W niedzielny pojedynku naprzeciwko siebie stanęli ojciec – trener Stali Łukasz Surma i jego syn Mateusz Surma reprezentujący barwy Wisłoki. – To był pierwszy mecz, gdzie zagraliśmy przeciwko sobie. Jeszcze w tygodniu poprzedzającym spotkanie widzieliśmy się w domu i jakoś tak dziwnie było. Nie rozmawialiśmy jednak o tym pojedynku, nie wypytywałem syna, bo było by to nie w porządku – śmiał się na pomeczowej konferencji trener Stalówki.
Stal Stalowa Wola – Wisłoka Dębica 2:1 (1:1)
0:1 – Rębisz 7’
1:1 – Kitliński 28’
2:1 – Kowalski (k.) 61’
Składy:
Stal Stalowa Wola: Smyłek – Kowalski, Grasza, Kucharczyk, Ziarko, Myszogląd (69’ Marut), Duda (75’ Khorolskyj), Soszyński, Kitliński (75’ Grabarz), Szuszkiewicz, Iwao (82’ Stępniowski)
Wisłoka Dębica (skład wyjściowy): Daniel – Surma, Staszczak, Kardyś, Król, Rębisz, Ferdan, Siedlecki, Łanucha, Smoleń, Jędryas.
Żółte kartki: Smyłek, Kowalski, Khorolskyj, Grabarz.
Czerwona kartka: Daniel (Wisłoka – za niesportowe zachowanie).