Wiesław Siembida, prezes Stali Stalowa Wola: Nie gramy o to, żeby trwać w 3 lidze

Prezes Stali Stalowa Wola, Wiesław Siembida przed startem rundy wiosennej w 3 lidze gr. IV udzielił wywiadu portalowi PodkarpacieLIVE.

 

– Jakiś czas temu zwrócił się Pan do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy o wprowadzenie zmian w regulaminie PZPN. Chodzi o dodatkowe baraże dla zespołów, które na koniec sezonu zajmą drugie miejsce w rozgrywkach III  ligi. To wspólne stanowisko klubów 3 ligi czy raczej Państwa inicjatywa?

– Mogę powiedzieć, że nie jestem jedynym autorem takiej propozycji. Konsultowaliśmy to z innymi klubami trzeciej ligi i spotkało się to z ogromnym entuzjazmem. Doszliśmy do wniosku, że jest problem do rozpatrzenia. Muszę powiedzieć, że ponad 50 zespołów 3 ligi przysłało nam swoje poparcie. Mam nadzieję, że PZPN również podejdzie poważnie do tego tematu i niedługo powinniśmy usłyszeć rozwiązanie, które zaproponuje. Być może pochylą się nad tym problemem i zostaną stworzone te baraże. Jakie będą dodatkowe uwarunkowania to już pozostaje w ich kwestii.

 

– Czy była już jakaś odpowiedź od PZPN w tej sprawie?

– Przeszło to przez odpowiednie komisje i nadano temu bieg działania. Natomiast nie mam jeszcze informacji jak to wszystko będzie rozwiązane i kiedy to się wydarzy. Naszą inicjatywą było, aby baraże weszły w życie od sezonu 2023/24. Mam nadzieję, że PZPN wyjdzie na przeciw problemowi i nie będzie tego odkładał w latach tylko już w kolejnej kampanii będziemy mieć baraże w 3 lidze.

 

– Czy to przepis, który ma pomóc „Stalówce” awansować? Czy jednak liczy Pan, że zanim zostanie wprowadzony będziecie już w 2 lidze.
– Ja wierzę, że nam to nie będzie potrzebne. Natomiast pisaliśmy to, pamiętając sezon, gdy Wisła Puławy odskoczyła na ponad dziesięć czy piętnaście punktów całej stawce. Później liga grała, bo grała. Kibice przychodzili na stadion, ale gra była toczona o „pietruszkę”.

 

– To prawda. Kilka zespołów walczyły wówczas o utrzymanie, ale większość ligi grała o nic.
– O to właśnie mi chodzi. Chciałbym uatrakcyjnić tę ligę szanując kibiców, aby przychodzili na stadion z nutką adrenaliny.

 

– Skład Stali Stalowa Wola skompletowany, drużyna zaprezentowana. Jak Pan oceni okres transferowy w „Stalówce”?
– Cieszę się, że udało nam się dożyć do tego momentu. Za chwilę będzie czas na „sprawdzam”, bo liga ruszy. Zobaczymy na ile nasi zawodnicy są przygotowani, nastawieni bojowo. Żeby zostać mistrzem tej ligi trzeba grać z meczu na mecz. Każdy będzie najważniejszym i nikogo nie wolno lekceważyć. Do każdego trzeba podchodzić z szacunkiem. Musimy prezentować silną „Stalówkę” przynajmniej u siebie, mając za sobą dwunastego zawodnika w postaci kibiców, a czas wszystko pokaże. Piłka jest tylko jedna, a bramki są dwie i jak to w sporcie: dobre wyszkolenie, dobre przygotowanie, a wyniku może nie być.

 

– Czy związku z tymi transferami i ogólną sytuacją klubu można powiedzieć wprost bez owijania w bawełnę, że celem klubu jest awans do 2 ligi?
– Jak kto będzie to ujmował to niech tak sobie ujmuje. Na pewno nie gramy o to, żeby trwać w 3 lidze. Wzmocnienia robiliśmy nie po to, żeby była marna jakość tylko, żeby poprawiła się wartość oraz jakość drużyny. Chcemy prezentować dobry dla oka futbol. Nie jestem prorokiem, to życie nam pokaże, ale optymistycznie patrzę na przyszłość. Natomiast każdy mecz i każde trzy punkty będą nas przybliżać do tytułu mistrza 3 ligi.

 

– Avia Świdnik, Wieczysta Kraków, rezerwy Cracovii i Orlęta Radzyń. Która z tych drużyn będzie najtrudniejszym rywalem w walce o awans?
– Od samego początku stawiałem na Avię Świdnik. Za nimi przemawia to czego nam brakowało. My przed sezonem z trenerem Surmą budowaliśmy kręgosłup drużyny. Stąd jesień była tak zwanym ułożeniem się drużyny. Teraz w okienku zimowym dołożyliśmy kilka bardzo wartościowych graczy. Teraz będziemy mogli powiedzieć, że drużyna zaczyna grać w swoim stylu.
Natomiast jeśli mogę patrzeć na podwórko innych to Avia jest najbardziej ułożonym zespołem. Oni drugi rok grają bardzo podobnym składem, dokonując kosmetycznych roszad. Oni działają podobnie jak Łagów, który przez dwa sezony wypromował sobie drużynę. Oni byli już ograni i prezentowali znakomitą jakość. To się przekładało na wyniki. I tak samo jest w Avii.
Co innego jest w Wieczystej Kraków. Tam jest naszpikowanie gwiazdami, ale nie ma zgrania. Jak przyjdzie do rywalizacji w lidze to Wieczysta, znając swoją wartość, może nie być jeszcze takim ugruntowanym zespołem jako drużyna tylko zlepek wielkich gwiazd. Wielki szacun dla nich, bo mało który zespół może sobie pozwolić na takie nazwiska. Wszysko zweryfikuje boisko.

 

– Rezerw Cracovii nie bierzecie pod uwagę? Trener Mirosław Kalita również otwarcie mówi, że celem jego zespołu jest awans.
– Kiedy mówimy o Koronie Kielce i Cracovii oraz ich zapleczach trzecioligowych to tam zawsze najważniejszy będzie pierwszy zespół. Zatem czy ten zespół rezerw Cracovii gdzieś dojdzie to i tak będzie to tylko przygotowanie zawodników i trener z „jedynki” będzie mógł z nich korzystać, więc tego się nie obawiam.

 

– A Orlęta Radzyń Podlaski?
– Życzę, aby wszystkim wszystko w sportowej walce wychodziło. Ja jestem umiarkowanym optymistą, ale patrzę na to z perspektywy „dlaczego nie my?”

 

– Przejdziemy do Pana kadencji w ekipie „Stalówki”. W maju minie rok odkąd objął Pan funkcję prezesa Stali Stalowa Wola. Jak Pan ocenia ten czas? 
– Przyszedłem do klubu w maju w trakcie roku budżetowego i w trakcie pewnych perturbacji. Chodzi mi o drużynę i o finanse. Ciesze się, że dotrwałem do grudnia i wytrzymałem to. Dzisiaj mogę podziękować właścicielom klubu, a konkretnie prezydentowi i akcjonariuszom. Mieli dużą wyrozumiałość i widzieli tę perspektywę i trud pracy jaką poświęciłem.
Mam wewnętrzną satysfakcję i zadowolenie, że niekoniecznie za pieniądze, ale udaje mi się scalać ten klub. Ludzie znający się na piłce mówią, że „Stalówka” prezentuje taką wartość, że można mieć nadzieję, że będzie bardzo dobrze. Ja zrobiłem wszystko, co było w moim zasięgu oraz możliwościach. Jeśli czegoś nie zrobiłem, a na pewno coś takiego można znaleźć to nie dlatego, że się uchylałem od jakichś działań tylko po prostu fizycznie nie dało się już tego przerobić.

 

– Jest Pan ogólnie zadowolony ze swojej pracy?
– Uważam, że z każdej dobrej rzeczy trzeba się cieszyć. Malkontentów nie brakuje, ale trudno mieć do ludzi pretensje jak co dwa-trzy lata deklaruje się pewne pomysły i działania, a z tego nic nie wychodzi. Ludzie mają prawo do rozczarowania. Natomiast jest nadzieja, patrząc na to co się dzieje w klubie oraz wokół niego, że będzie dobrze.

 

Całą rozmowę przeczytacie >>> TUTAJ  <<<

Strategiczny Partner Finansowy

Miasto Stalowa Wola

Stal Stalowa Wola P.S.A. na podstawie umowy nr PKS-‪524.18.2024‬.RR zawartej z Gminą Stalowa Wola realizuje zadanie publiczne z zakresu sportu pod tytułem " Organizacja lub udział w zgrupowaniach sportowych przygotowujących do rozgrywek ligowych, organizacja i udział w zawodach lub rozgrywkach sportowych - sport seniorów"

Sponsorzy

Partnerzy medialni