Stalówka zagra w Brzesku z Okocimskim.
Do zakończenia tegorocznych zmagań w II lidze pozostały jeszcze trzy kolejki, z czego dwie z nich zostaną rozegrane awansem z rundy wiosennej.
W ostatniej serii gier w ramach rundy jesiennej piłkarze Can-Pack Okocimskiego podejmą w najbliższą sobotę-14 listopada, czwarty zespół w tabeli, ekipę Stali Stalowa Wola. Początek meczu wyznaczono na godzinę 13, a zawody poprowadzi sędzia Dominik Pasek z Legnicy.
Sobotnia konfrontacja z drużyną z Podkarpacia będzie dla graczy Can-Pack Okocimskiego okazją do rehabilitacji za ubiegłotygodniową porażkę w Pruszkowie. Podopieczni trenera Tomasza Kulawika przegrali z miejscowym Zniczem 0:1 mimo, że stworzyli sobie kilka bardzo dobry okazji do strzelenia gola. Po raz kolejny dała o sobie znać największa bolączka „Piwoszy”, czyli brak skuteczności. W jutrzejszym meczu ten element gry będzie kluczowy jeśli brzeszczanie myślą o zgarnięciu kompletu punktów, które są im niezbędne do zrealizowania celu jakim będzie zajęcie miejsca w pierwszej ósemce na koniec tego roku. Na chwilę obecną zawodnicy z Brzeska plasują się na 12. miejscu i mają w swoim dorobku 10 punktów. W porównaniu do spotkania w Pruszkowie w kadrze meczowej nie zaszło wiele zmian. Nadal z kontuzjami borykają się bramkarz Waldemar Sotnicki oraz Mateusz Wilk, zaś w osiemnastce na spotkanie ze Stalą zabraknie miejsca dla młodzieżowców: Krystiana Maślanki i Łukasza Krówczyńskiego. Po przymusowej pauzie za żółte kartki do składu wróci Kamil Białkowski.
Runda jesienna w wykonaniu graczy ze Stalowej Woli jest dotychczas bardzo udana. Po 16. kolejkach Stal plasuje się na wysokim 4. miejscu tracąc do prowadzącej imienniczki z Mielca 7 punktów. Wprawdzie po odejściu do Jagiellonii Białystok najlepszego strzelca „Stalówki” i jednocześnie króla strzelców poprzedniego sezonu w II lidze-Łukasza Sekulskiego, siła rażenia zespołu wyraźnie zmalała, to mimo wszystko gracze Jaromira Wieprzęcia zaliczają się do ścisłej czołówki ligowej. O ile gracze ze Stalowej Woli w dalszym ciągu pozostają niepokonani na własnym boisku, to już na wyjazdach nie radzą sobie tak dobrze (2 zwycięstwa, 2 remisy i 3 porażki). Najskuteczniejszym zawodnikiem Stali jest Tomasz Płonka, który ma na swoim koncie 7 trafień. W poprzedniej kolejce Stal pewnie pokonała na własnym boisku Kotwicę Kołobrzeg 3:0.
Dla obu ekip jutrzejsze starcie będzie trzynastym w historii potyczek Okocimskiego ze Stalą Stalowa Wola. Bilans dotychczasowych pojedynku jest korzystniejszy dla piłkarzy z Brzeska, którzy pięciokrotnie zwyciężali. 4 razy padał remis, a w 3 spotkaniach zwyciężała Stal. W poprzednim sezonie w Stalowej Woli wysoko wygrała Stal pokonując „Piwoszy” aż 3:0. W rewanżu na stadionie w Brzesku, po emocjonującym meczu, zanotowano remis 3:3.
Z OBOZU STALI STALOWA WOLA.
Nastroje w Stalowej Woli są bojowe. Zielono-czarni chcą w Brzesku zdobyć komplet punktów. Okocimski jest jednak trudnym rywalem.
Kluczem do sukcesu w sobotnim meczu będzie na pewno konsekwencja taka jaka została zaprezentowana w spotkaniu z Kotwicą. Mimo, że na początku nie wszystko wychodziło, jak najlepiej to Stal potrafiła zagrać skutecznie i szybko wybić rywalom marzenia o zdobyciu jakichkolwiek punktów.
„W każdym meczu gramy o trzy punkty i tak samo jest i teraz. Nasza gra na wyjazdach nie wygląda źle. Nie przegrywaliśmy i to też było ważne” – mówi Radosław Mikołajczak, kapitan Stali.
Okocimski Brzesko jak na razie gra w kratkę. Raz potrafi wygrać i zagrać świetne spotkanie, a potem znowu zawodzi. W drugoligowej tabeli Piwosze zajmują dwunaste miejsce z dorobkiem dziewiętnastu punktów. U siebie Okocimski wygrał trzy razy, jeden mecz zremisował i trzy przegrał.
Drużyna prowadzona przez byłego piłkarza Wisły Kraków Tomasza Kulawika ma wiele atutów. O sile ofensywy stanowią pomocnik Wojciech Wojcieszyński (5 goli) oraz napastnik z Ukrainy Jurij Hłuszko (6 goli). Na tych zawodników piłkarze ze Stalowej Woli muszą zwrócić szczególną uwagę, bo inaczej mecz może wymknąć się spod kontroli.
W poprzednim sezonie Stalówka na własnym stadionie pokonała Piwoszy 3:0 po trafieniach Łukasza Sekulskiego, Michała Czarnego oraz Tomasza Płonki. W Brzesku nie było już tak wesoło, a remis 3:3 po trzech golach Sekulskiego był tak naprawdę porażką, bo skomplikował walkę o awans do pierwszej ligi.
Piłkarze ze Stalowej Woli muszą się ustrzec błędów własnych i zagrać solidnie w defensywie, tak jak miało to miejsce w spotkaniu z Kotwicą. Wtedy o wynik końcowy można być spokojnym.
www.okocimski.com. www.echodnia.eu
2ligapolska.pl