Drugoligowi piłkarze Stali Stalowa Wola sprawili niespodziankę, wygrywając u siebie w meczu pierwszej rundy Pucharu Polski z ekstraklasową Cracovią 1:0 (0:0), po bramce w 82 minucie Mateusza Kantora.
Stalowowolanie pokazali charakter, ambicję i serce do walki. Widać było też co znaczy przyjazd zespołu z ekstraklasy do Stalowej Woli, trybuny zapełniły się kibicami niemal do ostatniego miejsca.
Stalówka nastawiła się na grę z kontry, co przyniosło zamierzony efekt w postaci zwycięstwa. Gospodarze mieli kilka dobrych sytuacji do objęcia prowadzenia w pierwszej połowie, ale kluczowe momenty dla tego spotkania miały miejsce po przerwie.

W 62. minucie Mateusz Żytko faulował Wojciecha Fabianowskiego, który wychodził sam na sam z bramkarzem, sędzia nie miał żadnych wątpliwości i pokazał piłkarzowi gości czerwoną kartkę. Od tego momentu Stal Stalowa Wola miała liczebną przewagę.

W 80. minucie Damian Łanucha strzelił potężnie z około 35 metrów, ale nieznacznie się pomylił, trafiając w poprzeczkę. Dwie minuty później kibice gospodarzy doczekali się w końcu gola. Radosław Mikołajczak popisał się świetnym rajdem na prawej stronie, wyłożył piłkę do Mateusza Kantora, a ten dostawiając nogę, dopełnił formalności.

Po zdobyciu gola Stal cofnęła się do defensywy i zaciekle broniła swojej bramki. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Milos Kosanović miał szansę na doprowadzenie do remisu, jednak piłkę po jego strzale świetnie obronił Tomasz Wietecha. Cracovia atakowała do ostatnich sekund, ale po ostatnim gwizdku to gospodarze cieszyli się z sensacyjnego zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski.

Mateusz Kantor, piłkarz Stali: – Podeszliśmy do meczu dobrze taktycznie, graliśmy konsekwentnie. Był to rywal z wyższej półki, ale my w każdym meczu gramy na sto procent. Kto nie przyjedzie do nas to łatwo nie będzie miał. Jak w piosence: „Mój jest ten kawałek podłogi i nie mówcie nam co mamy robić” (uśmiech).

Stal grała w składzie: Wietecha – Kantor, Kachniarz, Bogacz, Sikorski, Mikołajczak (90 Majowicz), Reiman, Argasiński, Łanucha, Juda (81 Bartkiewicz), Fabianowski (71 Płonka).

Losowanie par 1/16 Pucharu Polski w czwartek o godzinie 13.
Oprócz Stali, w środę do kolejnej fazy awansowały: pierwszoligowe GKS Tychy, Flota Świnoujście, Puszcza Niepołomice, Olimpia Grudziądz, Sandecja Nowy Sącz i GKS Katowice, drugoligowe Rozwój Katowice i Zagłębie Sosnowiec, a także trzecioligowy Ursus Warszawa, który pokonał 1:0 Górnika Łęczna. We wtorek tej sztuki dokonały: beniaminek ekstraklasy Zawisza Bydgoszcz, pierwszoligowe Arka Gdynia i Miedź Legnica oraz drugoligowe Gryf Wejherowo i Siarka Tarnobrzeg. Walkowerem kwalifikację do 1/16 finału otrzymała Termalica Bruk-Bet Nieciecza, gdyż jej rywal – ŁKS Łódź – wycofał się z rozgrywek.

Od 1/16 finału rozgrywki toczyć się już będą z udziałem zespołów najwyższej klasy. Zgodnie z reformą wprowadzoną przez PZPN, przed tym etapem nastąpi – w czwartek – losowanie drabinki. Cztery najlepsze zespoły na koniec poprzedniego sezonu ekstraklasy, czyli Legia Warszawa, Lech Poznań, Śląsk Wrocław i Piast Gliwice, otrzymają (także losowo) numery 1, 16, 17 i 32, więc do półfinałów nie będą mogły trafić na siebie. Pozostałe drużyny wylosują numery, które oznaczać będą ich miejsca w drabince. W meczach 1/16 i 1/8 finału gospodarzami będą zespoły z niższych lig lub – w przypadku tej samej klasy rozgrywkowej – z niższymi numerami.

W 1/4 i 1/2 finału będą rozgrywane dwumecze, a gospodarzami pierwszych spotkań będą zespoły z niższymi numerami.

Jeden z uczestników 1/16 finału będzie miał tzw. wolny los, gdyż w rozgrywkach nie wystąpi Polonia Warszawa.

Trofeum broni Legia Warszawa. Finał obecnej edycji zostanie rozegrany 2 maja 2014 na Stadionie Narodowym.