Stal Mielec najlepsza na półmetku. Podsumowanie sobotnich spotkań.
Stal Mielec pokonała 1:0 GKS Tychy i wiadomo już, że będzie liderem na półmetku sezonu II ligi. Potknęli się inni kandydaci do awansu, ale nie Raków Częstochowa, który współtworzył szalone widowisko.
Stal Mielec zapewniła sobie miejsce w księgach statystyków jako najlepsza drużyna rundy jesiennej. Podopieczni Janusza Białka liderowali bardzo długo i także w ostatnim czasie zaprezentowali najlepszą formę. Celem Stali jest awans na zaplecze Ekstraklasy i aby go zrealizować musi wykonać jeszcze kilka kroków. Pozycję lidera na półmetku zapewniła sobie zwycięstwem 1:0 z GKS Tychy.
Jedynego gola zdobył Bartosz Nowak w kwadransie otwierającym spotkanie. Do końca było ciekawie. Więcej szans na zdobycie powiększenie przewagi mieli mielczanie, ale również przyjezdni odgryzali się. Nie udało im się jednak trafić do bramki i ich sytuacja robi się skomplikowana. Drużyny z czuba tabeli odjeżdżają, a GKS nie odrabia strat. Aktualnie jest podobnie blisko miejsca premiowanego bezpośrednim awansem, jak strefy spadkowej.
Nowym wiceliderem został Raków Częstochowa. Po zmianie na ławce spisuje się przebojowo, a w sobotę współtworzył szalone widowisko z Kotwicą. Jest pierwszym zespołem, który zwyciężył w Kołobrzegu, choć był moment, w którym mógł zwątpić w sukces. Raków prowadził 3:0 i nic nie wskazywało, że na kibiców czekają jeszcze wielkie emocje.
Kotwica Kołobrzeg rzuciła się jednak do ataku. Rzutem na taśmę zdobyła dwa gole do szatni, a po powrocie z niej zakończyła szalony pościg golem na 3:3. Końcówka należała ponownie do Rakowa. Pomógł mu na dodatek Wiktor Witt – autor samobójczego gola. Ostatecznie Raków wygrał 5:3 po pełnym zwrotów akcji widowisku. Atmosfera w Kołobrzegu gęstnieje, ponieważ drużyna Piotra Tworka traci komfort w tabeli.
– Oglądaliśmy bardzo dziwny mecz: fajny dla kibiców, ale z perspektywy trenera wymaga analizy, bo nie można prowadzić 3:0 i pozwolić rywalowi na strzelenie trzech goli. Kotwica złapała wiatr w żagle i cieszę się z jednego: drużyna potrafiła ponownie poukładać się, zachować spokój i odzyskać prowadzenie – skomentował Krzysztof Kołaczyk, trener Rakowa.
Jedną z drużyn, która właśnie wyprzedziła Kotwicę jest Olimpia Zambrów. Beniaminek wygrał sensacyjnie w Puławach. Wisła mogła zaatakować pozycję lidera, a tymczasem potknęła się w mało spodziewanym momencie. Olimpia zaprezentowała wyśmienitą skuteczność i dwa z trzech, celnych strzałów umieściła w bramce. Najpierw Dominik Lemanek uderzył technicznie obok zaskoczonego Nazara Penkoweca, a w 75. minucie Kamil Zapolnik ustalił wynik na 2:1 z ostrego kąta.
W innych sobotnich spotkaniach zagrały drużyny z Podkarpacia. Siarka Tarnobrzeg odkuła się po słabszym okresie i pokonała 2:1 Polonię Bytom, a Stal Stalowa Wola oddaliła się od czołówki wskutek porażki 0:1 z Okocimskim Brzesko.
Sobota w II lidze:
Okocimski Brzesko – Stal Stalowa Wola 1:0 (1:0)
1:0 – Radosław Jacek 8′
Siarka Tarnobrzeg – Polonia Bytom 2:1 (1:0)
1:0 – Marcin Stromecki 42′
2:0 – Daniel Koczon 66′
2:1 – Jacek Broniewicz 68′
Wisła Puławy – Olimpia Zambrów 1:2 (0:1)
0:1 – Dominik Lemanek 45′
1:1 – Michał Budzyński 64′
1:2 – Kamil Zapolnik 76′
Stal Mielec – GKS Tychy 1:0 (1:0)
1:0 – Bartosz Nowak 12′
Kotwica Kołobrzeg – Raków Częstochowa 3:5 (2:3)
0:1 – Damian Warchoł 5′
0:2 – Dawid Kamiński 33′
0:3 – Wojciech Okińczyc (k.) 40′
1:3 – Dawid Berg 41′
2:3 – Paweł Szutenberg 43′
3:3 – Dawid Berg 53′
3:4 – Wiktor Witt (sam.) 58′
3:5 – Adrian Klepczyński 86′
sportowefakty.pl