Podsumowanie 31. kolejki.
Za nami 31.seria spotkań, która przyniosła nam kilka istotnych niespodzianek, jak również pierwsze rozstrzygnięcie. Dzięki wygranej Stali Mielec nad ROW-em Rybnik, Mielczanie wywalczyli sobie awans do I ligi na trzy kolejki przed końcem rozgrywek.
Siarka Tarnobrzeg 1:0 Wisła Puławy
Bramek: Jakub Głaz 31
Siarka: Kamil Beszczyński – Jan Grzesik, Bartosz Waleńcik, Radosław Sylwestrzak, Krzysztof Suchecki – Jakub Głaz (78 Adrian Chłoń), Marcin Stromecki, Marcin Stefanik, Jakub Więcek, Jakub Wróbel (84 Sebastian Mandzelowski) – Dorian Buczek (90 Krzysztof Koselak).
Wisła: Nazar Peńkoweć – Łukasz Turzyniecki, Michał Budzyński, Sebastian Duda, Rafał Lisiecki (40 Klimas Gusočenko) – Konrad Szczotka, Patryk Słotwiński (46 Tomasz Sedlewski), Arkadiusz Maksymiuk, Adrian Popiołek (76 Karol Kalita), Przemysław Kanarek (46 Mateusz Olszak) – Konrad Nowak.
żółte kartki: Kanarek, Olszak, Sedlewski.
sędziował: Sławomir Smaczny (Bytom).
widzów:
Grająca ostatnio nierówno, Siarka Tarnobrzeg podejmowała na swoim terenie walczącą o awans do I ligi, Wisłę Puławy. Gospodarze, którzy przed tygodniem przegrali w Mielcu ze Stalą 0:2, będąc słabszą drużyną, tym razem ograli zasłużenie trzecią siłę ligi. Jedynego gola tego spotkania w pierwszej części meczu zdobył Jakub Głaz, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości. Siarka po zdobytej bramce kontrolowała przebieg pojedynku i skutecznie broniła się przed atakami Wisły, która uporczywie starała się wywieźć z Tarnobrzega korzystny dla siebie rezultat. Mimo oblężenia bramki ze strony gości w ostatnich minutach meczu, gospodarze utrzymali jednobramkową przewagę i zainkasowali komplet punktów – w dużej mierze za sprawą dobrej postawie Kamila Beszczyńskiego.
Radomiak Radom 1:2 Olimpia Zambrów
Bramki: Kamil Cupriak 31 – Michał Twardowski 47, Maksym Kowal 77
Radomiak: 1. Piotr Banasiak – 95. Maciej Wasilewski, 22. Norbert Jędrzejczyk, 26. Marek Dubeň, 19. Bartosz Sulkowski – 20. Michał Chrabąszcz (73, 9. Leândro), 17. Włodzimierz Puton (57, 15. Przemysław Śliwiński), 14. Kamil Kościelny, 10. Mateusz Radecki, 21. Dariusz Brągiel – 11. Kamil Cupriak (64, 28. Paweł Wolski).
Olimpia: 1. Piotr Czapliński – 11. Karol Buzun (75, 14. Robert Brzęczek), 4. Tomasz Porębski, 15. Łukasz Piłatowski, 13. Mariusz Dzienis – 17. Michał Hryszko, 6. Arkadiusz Mroczkowski, 20. Łukasz Grzybowski, 9. Przemysław Jastrzębski, 10. Robert Tunkiewicz – 22. Michał Twardowski (69, 21. Maksym Kowal).
żółte kartki: Wasilewski, Brągiel – Jastrzębski, Hryszko.
czerwona kartka: Przemysław Jastrzębski (za drugą żółtą).
sędziował: Marcin Szrek (Kielce).
widzów: 2190.
Po serii spotkań Radomiaka z drużynami z czołówki, przyszedł czas na zespół z dolnej części tabeli. Do Radomia przyjechała broniąca się przed spadkiem Olimpia Zambrów. Gospodarze weszli w to spotkanie bardzo dobrze. To podopieczni Vernera Lićki dyktowali warunki gry, często będąc w posiadaniu futbolówki, a goście ograniczali się jedynie do kontrataków. Dobra gra „Zielonych” została udokumentowana bramką, zdobytą w 31.minucie przez Kamila Cupriaka. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem i kilkoma dogodnymi sytuacjami miejscowych, co zwiastowało kolejne trafienia dla wyżej notowanego Radomiaka. Tymczasem, prawdziwy koszmar dla gospodarzy rozpoczął się w 47.minucie, kiedy stan meczu wyrównał najlepszy strzelec Olimpii, Michał Twardowski, natomiast zwycięskiego gola dla przyjezdnych zdobył Maksym Kowal, który wykorzystał kolejny poważny błąd defensywy Radomiaka. Najwyraźniej formacja obronna „Zielonych” ostatnio bardzo szwankuje i powoduje, że Radomianie znowu tracą szanse na komplet punktów. Jedyną pozytywną informacją dla miejscowych jest fakt, że do gry wrócił najlepszy strzelec Radomiaka, Brazylijczyk Leandro, który po dłuższej kontuzji pojawił się na placu niespełna kwadrans przed ostatnim gwizdkiem.
Legionovia Legionowo 4:0 Znicz Pruszków
Bramki: Rafał Wolsztyński 33, 45, Łukasz Wolsztyński 41, Kamil Wiktorski 67
Legionovia: 33. Piotr Smołuch – 18. Maciej Goliński, 19. Kamil Wiktorski, 4. Aleksandar Bajat, 17. Krzysztof Michalak (80, 15. Krystian Miś) – 7. Paweł Garyga (70, 26. Krystian Wójcik), 8. Sebastian Milewski, 2. Jarosław Wieczorek, 25. Łukasz Wolsztyński (71, 22. Wojciech Kalinowski), 23. Hubert Tylec – 14. Rafał Wolsztyński (73, 11. Rafał Jankowski).
Znicz: 1. Piotr Misztal – 19. Marcin Rackiewicz, 8. Arkadiusz Jędrych, 14. Maciej Mysiak, 3. Michał Kucharski – 18. Paweł Kaczmarek (67, 17. Mateusz Stryjewski), 10. Maciej Machalski (54, 22. Krzysztof Kopciński), 15. Arkadiusz Górka, 7. Maksymilian Banaszewski (46, 5. Grzegorz Janiszewski), 21. Aleksander Jagiełło – 11. Tomasz Chałas (46, 9. Przemysław Kita).
żółte kartki: Michalak, Garyga, Milewski – Jędrych, Rackiewicz, Kaczmarek, Kita, Stryjewski.
czerwona kartka: Arkadiusz Jędrych (za drugą żółtą).
sędziował: Marcin Bielawski (Katowice).
widzów: 235.
W Legionowie doszło do egzekucji Znicza Pruszków przez Legionovię. Katem wicelidera zostali bracia bliźniacy Rafał i Łukasz Wolsztyńscy. Pierwsze minuty meczu nie zapowiadały blamażu gości, którzy jak przystało na najlepszy zespół wyjazdowy w lidze, od początku ruszyli do ataków. Gdy wydawało się, że Znicz zdobędzie w Legionowie co najmniej jedno „oczko”, Arkadiusz Jędrych faulował poza swoim karnym jednego z rywali za co ujrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Grający w przewadze gospodarze, od razu wykorzystali swoją szansę. Rafał Wolsztyński precyzyjnie posłał z rzutu wolnego futbolówkę w samo okienko bramki Misztala, dając tym samym Legionovii jednobramkowe prowadzenie. Miejscowi szybko poszli za ciosem, a dokładnie bracie Wolsztyńscy. Najpierw na 2:0 trafił Łukasz, a tuż przed gwizdkiem na przerwę, drugi raz na listę strzelców wpisał się Rafał. W drugiej połowie gospodarze kontrolowali grę, a swoje okazałe zwycięstwo przypieczętowali bramką Kamila Wiktorskiego w 67.minucie. Ostatnie wyniki Legionovii sprawiają wrażenie. Podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka znaleźli wiosną patent na wszystkie drużyny z pierwszej czwórki, dzięki czemu zapewnili sobie miejsce na kolejny sezon w II lidze.
Gryf Wejherowo 1:1 Stal Stalowa Wola
Bramki: Piotr Okuniewicz 58 – Bartłomiej Bartosiak 89
Gryf: 12. Wiesław Ferra – 13. Paweł Brzuzy, 2. Tomasz Lewandowski, 5. Krzysztof Wicki, 17. Maciej Dampc – 20. Przemysław Mońka, 4. Łukasz Nadolski, 10. Jacek Wicon, 15. Piotr Kołc, 7. Dawid Tomczak (87, 8. Maciej Koziara) – 14. Mateusz Kuzimski (56, 9. Piotr Okuniewicz).
Stal: 1. Tomasz Wietecha – 2. Michał Mistrzyk, 5. Grzegorz Wawrzyński, 21. Michał Bogacz, 15. Marcin Kowalski – 11. Dawid Przezak (74, 4. Krystian Wrona), 7. Mateusz Kantor, 13. Przemysław Stelmach (75, 24. Konrad Kołodziej), 23. Paweł Giel (66, 20. Przemysław Oziębała), 6. Bartłomiej Bartosiak – 18. Tomasz Płonka.
żółte kartki: Brzuzy, Wicki – Bogacz.
sędziował: Kamil Waskowski (Poznań).
Widzów:
W Wejherowie doszło do spotkania o tzw. „sześć” punktów. Gryf, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli podejmował piętnastą Stal Stalową Wolę. Dla gospodarzy był to mecz o pozostanie w lidze, co można było zauważyć od pierwszych minut tego spotkania. Gryfici mocno naciskali przyjezdnych ale nie mogli poradzić sobie z dobrze dysponowanym tego dnia Tomaszem Wietechą. Najbliżej zdobycia gola był Mateusz Kuzimski, który próbował swojego szczęścia kilka krotnie. Drużyna ze Stalowej Woli miała świadomość, że korzystny rezultat w Wejherowie pozwoli jej się umocnić nad strefą spadkową. Gracze Stalówki umiejętnie się broni i wyprowadzali groźne kontrataki, które poważnie zagrażały bramce Wiesława Ferry. Grający o pełną pulę trener Piotr Rzepka postanowił dać szansę innemu napastnikowi, Piotrowi Okuniewiczowi, które zaliczył „wejście smoka”. Zaledwie 2 minuty po pojawieniu się na placu gry Okuniewicz zdobył gola na 1:0. Kiedy wydawało się, że gospodarze odniosą bezcenne zwycięstwo, Bartłomiej Bartosiak pozbawił miejscowych marzeń… Gryf zremisował ze Stalą 1:1 i ma już tylko matematyczne szanse na pozostanie w II lidze.
Nadwiślan Góra 0:4 GKS Tychy
Bramki: Tomasz Górkiewicz 35, Tomasz Boczek 74, Marcin Wodecki 86, Łukasz Grzeszczyk 90
Nadwiślan: 23. Robert Błąkała – 14. Filip Korneta, 4. Tomasz Margol, 3. Szymon Jarosz, 5. Mateusz Wójcik – 77. Przemysław Piwowarczyk (64, 91. Dawid Ogrocki), 6. Dawid Kaszok, 15. Patryk Widuch (73, 7. Sławomir Musiolik), 11. Bartłomiej Wasiluk, 21. Piotr Ceglarz – 33. Mohamed Essam (84, 32. Maciej Szewczyk).
GKS: 12. Paweł Florek – 19. Tomasz Górkiewicz, 9. Tomasz Boczek, 27. Daniel Tanżyna, 5. Maciej Mańka – 13. Mateusz Grzybek (84, 23. Bartosz Rutkowski), 4. Mateusz Bukowiec, 6. Mariusz Zganiacz (69, 31. Michał Glanowski), 8. Łukasz Grzeszczyk, 21. Marcin Radzewicz (82, 88. Marcin Wodecki) – 85. Adam Varadi (75, 30. Artur Pląskowski).
żółte kartki: Wójcik, Widuch, Jarosz, Essam, Kaszok, Margol – Zganiacz, Florek.
sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec).
widzów: 5036.
Gdyby ktoś przeczytał raport meczowy z tego spotkania, to mógłby się poważnie zdziwić…dlaczego? Mianowicie, Nadwiślan podejmował „u siebie” GKS Tychy, a na trybunach pojawiło się ponad 5000 widzów… Skąd taki wynik, skoro stadion w Górze mieści zaledwie 1000 miejsc, a w samej wiosce mieszka niemal 3000 mieszkańców? Prawda jest taka, że na prośbę włodarzy klubu z Góry, mecz odbył się w Tychach, gdzie Nadwiślan wystąpił w roli gospodarza, a GKS jako gość, choć tak na prawdę grał u siebie. Zatem przyjezdni niesieni dopingiem swoich kibiców odnieśli wysokie i pewne zwycięstwo 0:4 i dzięki wygranej awansowali na fotel wicelidera.
GKS wyszedł na prowadzenie po golu Tomasza Górkiewicza, który po stałym fragmencie gry egzekwowanym przez Łukasza Grzeszczyk wpakował piłkę do siatki Roberta Błąkały. Na drugiego gola widzowie musieli czekać do 74.minuty, kiedy to do bramki rywala trafił Tomasz Boczek, znów po rzucie wolnym wykonywanym przez Grzeszczyka. Najlepszy strzelec Ii ligi brylował na boisku popisując się trzecią asystą, tym razem przy golu Marcina Wodeckiego. „Grzeszczu”, również wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik meczu pięknym uderzeniem z dystansu. Tyszanie dzięki tej wygranej mocno zwiększyli swoje szanse na awans.
Błękitni Stargard 1:2 Raków Częstochowa
Bramki: Michał Magnuski 34 – Adam Mesjasz 63, Łukasz Kmieć 73
Błękitni: 31. Przemysław Wróbel – 23. Franciszek Siwek, 19. Tomasz Pustelnik, 2. Patryk Baranowski, 6. Ariel Wawszczyk – 18. Wojciech Fadecki, 15. Paweł Lisowski, 8. Patryk Bednarski, 14. Bartosz Flis (77, 13. Maciej Kazimierowicz), 5. Bartłomiej Zdunek (63, 17. Maciej Więcek) – 20. Michał Magnuski (70, 9. Sebastian Inczewski).
Raków: 33. Mateusz Kos – 26. Łukasz Góra, 16. Błażej Cyfert, 20. Adam Mesjasz, 17. Grzegorz Rogala – 19. Łukasz Kmieć, 10. Carlinhos (79, 7. Kamil Sabiłło), 2. Matheus Bissi (22, 27. Rafał Figiel), 24. Przemysław Mizgała (61, 6. Peter Hoferica), 23. Dawid Kamiński (89, 5. Jakub Piątek) – 18. Wojciech Okińczyc.
sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
widzów: 700
Pierwszy raz od siedmiu spotkań drużyna Rakowa Częstochowa zdobyła komplet punktów. Przełamanie podopiecznych trenera Papszuna przyszło na trudnym terenie w Stargardzie, gdzie Błękitni rzadko przegrywali. Pierwsza połowa nie zapowiadała przegranej gospodarzy, którzy byli stroną dominującą, zamykają przeciwnika na swojej połowie. Efektem dobrej gry miejscowych była bramka Michała Magnuskiego po rzucie rożnym.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Błękitnych, którzy na drugą część spotkania wyszli za bardzo rozluźnieni, co skutecznie wykorzystali goście, którzy ruszyli do ataków. W 63 minucie meczu po błędzie defensywy gospodarzy w znakomitej sytuacji znalazł się Adam Mesjasz, który mierzonym strzałem dał wyrównanie gościom. Zwycięską bramkę dla przyjezdnych zdobył Łukasz Kmieć, który skierował piłkę do siatki strzałem głową. Raków pod wodzą trenera Marka Papszuna wygrał pierwszy meczu i ma jeszcze matematyczne szanse na awans.
Kotwica Kołobrzeg 0:0 Puszcza Niepołomice
Kotwica: 1. Wojciech Małecki – 23. Witold Cichy, 18. Jakub Poznański, 6. Jakub Księżniakiewicz, 4. Remigiusz Szywacz – 19. Łukasz Kacprzycki (46, 8. Mateusz Wrzesień), 99. Arkadiusz Lewiński, 14. Korneliusz Sochań, 77. Mateusz Świechowski (64, 91. Maciej Horna), 17. Dominik Böttcher – 11. Michał Szubert (77, 93. Karol Zieliński).
Puszcza: 12. Marcin Staniszewski – 4. Łukasz Furtak, 3. Michał Czarny, 27. Arkadiusz Garzeł, 19. Dawid Abramowicz – 20. Filip Wójcik, 8. Longinus Uwakwe, 7. Marcel Kotwica, 6. Roman Stepankow (85, 17. Dariusz Gawęcki), 14. Kamil Łączek (70, 2. Daniel Barbus) – 21. Mateusz Broź (65, 16. Dominik Maluga).
żółte kartki: Księżniakiewicz, Poznański, Świechowski, Cichy – Łączek, Abramowicz, Furtak.
sędziował: Krzysztof Korycki (Warszawa).
widzów:
W Kołobrzeg doszło do spotkania pomiędzy najczęściej remisującymi drużynami w lidze. Kotwica podejmowała Puszczę Niepołomice. Mecz między drużynami górnej części tabeli zakończył się nie innym wynikiem niż remisem i to bezbramkowym… Jak przystało na styl gry obydwu ekip, spotkanie było obfite w zachowawczą grę na zero z tyłu. Zespoły w pełni wypełniły zadania taktyczne i podzieliły się punktami.
Stal Mielec 3:0 ROW Rybnik
Bramki: Bartosz Nowak 45, Szymon Sobczak 59, 65
Stal: 12. Tomasz Libera – 4. Robert Sulewski, 2. Sebastian Zalepa, 3. Michał Bierzało, 23. Krystian Getinger (80, 16. Adrian Liberacki) – 21. Szymon Sobczak (77, 15. Tomasz Prejs), 13. Przemysław Lech (83, 6. Piotr Marciniec), 8. Jakub Żubrowski, 10. Bartosz Nowak, 9. Mateusz Cholewiak – 11. Andreja Prokić (86, 17. Paweł Oziębło).
ROW: 22. Daniel Kajzer – 7. Marek Krotofil, 3. Marcin Grolik, 15. Szymon Jary, 11. Dawid Gojny – 10. Sebastian Siwek (46, 14. Sebastian Musiolik), 6. Bartosz Slisz, 9. Mariusz Muszalik, 8. Michał Płonka (74, 21. Jacek Broniewicz), 97. Paweł Mandrysz (78, 18. Radosław Dzierbicki) – 17. Marek Gładkowski (76, 86. Gabriel Nowak).
żółta kartka: Liberacki.
sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).
widzów: 4459.
W Mielcu na trzy kolejki przed końcem wystrzeliły szampany, które mroziły się już od kilku meczów. Stal dzięki pewnej wygranej nad ROW-em zapewniła sobie awans do I ligi . Mielczanie świętują powrót na ten szczebel rozgrywkowy po 19 latach.
Mecz pomiędzy Stalą a ROW-em oglądało niemal 4500 kibiców, którzy mogli oklaskiwać swoich ulubieńców, którzy skutecznie i precyzyjnie wypunktowali ambitnych Rybniczan. Radość miejscowych sympatyków po raz pierwszy wywołał Bartosz Nowak, który mocnym i dokładnym uderzeniem z rzutu wolnego pokonał dobrze spisującego się tego dnia Daniela Kajzera. Stal na przerwę schodziła z jednobramkowym prowadzeniem. W drugiej części meczu, lider pokazał klasę, a bohaterem tego historycznego spotkania został Szymon Sobczak, który zdobył dwa gole.
W Mielcu wielka feta. Stal z dorobkiem 65.punków zajmuje fotel lidera i spotka się jeszcze z dwoma bezpośrednimi rywalami, Wisłą Puławy i GKS-em Tychy.
www.2ligapolska.pl