Podsumowanie 15. kolejki.

Na drugoligowych boiskach nie brakuje emocji. W 15. kolejce działo się bardzo dużo – po raz kolejny zmienił się lider, a w środku tabeli ścisk sięgnął zenitu! Sprawdź, co mogło cię zaskoczyć w weekend!

Bez niespodzianki zakończyło się jedyne piątkowe spotkanie w II lidze. Kotwica Kołobrzeg podzieliła się punktami ze Zniczem Pruszków, choć prowadziła 1:0. Zgodnie z przewidywaniami, mecz nie był porywającym widowiskiem, a raczej zaciętą walką o każdy metr boiska. Gospodarze mogą czuć się dwojako – zarówno rozczarowani, jak i usatysfakcjonowani. Niedosyt mogą czuć z powodu straconej w kuriozalny sposób bramki, a zadowolenie z powodu obrony wyniku pomimo gry w osłabieniu. Stracone w Kołobrzegu punkty oznaczają dla Znicza utratę szansy na wskoczenie do strefy premiowanej awansem do I ligi.

Kotwica Kołobrzeg – Znicz Pruszków 1:1 (1:1)
Bramki: Poznański 34 k – Banaszewski 45.
Kotwica: Małecki – Cichy, Poznański, Witt, Azikiewicz – Wrzesień (63. Błażej Nowak), Żołądź, Świechowski, Bejuk (90. Sochań), Kacprzycki (64. Rydzak) – Kugiel (72. Berg).
Znicz: Misztal – Rackiewicz (73. Kaczmarek), Jędrych, Mysiak, Kucharski – Stryjewski (66. Grabowski), Niewulis, Danilczyk, Banaszewski, Kopciński – Kubicki (80. Płaneta).
Żółte kartki: Kacprzycki, Azikiewicz – Rackiewicz, Danilczyk, Kucharski.
Sędziował: Kamil Waskowski (Poznań).

Mimo bezbramkowego rezultatu, całkiem interesujące widowisko zobaczyli kibice, którzy wybrali się na mecz Błękitnych Stargard z ROW 1964 Rybnik. Obu drużynom bardzo zależało na zwycięstwie i jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, podzieliły się punktami. Gospodarze zdobyli nawet bramkę, ale Jakub Okuszko zapomniał, że od czasów Diego Maradony gol strzelony ręką nie może zostać uznany. W ostatniej minucie Błękitni byli o centymetry od przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę, jednak uderzenie Macieja Kazimierowicza z rzutu wolnego zatrzymało się na poprzeczce. To musiało wyjątkowo zaboleć biorąc pod uwagę, w jak trudnej sytuacji znajduje się drużyna ze Stargardu Szczecińskiego – do bezpiecznego miejsca w tabeli traci już sześć oczek, a na dodatek musi radzić sobie bez trenera, gdyż Krzysztof Kapuściński zrezygnował z piastowania swojego stanowiska. Nadzieją dla Błękitnych na poukładanie rozsypanych puzzli może być przerwa zimowa, która zbliża się wielkimi krokami.

Błękitni Stargard – ROW 1964 Rybnik 0:0
Błękitni: Ufnal – F. Siwek, Liśkiewicz, Pustelnik, Gutowski – M. Więcek (83. Baszak), Baranowski, Kazimierowicz, R. Wiśniewski (80. Gajda), Zdunek (65. Flis) – Okuszko (71. Bednarski).
ROW 1964: Procek – J. Janik (46. Jaroszewski), Grolik, Krotofil, Gojny – S. Siwek (46. Popiela), M. Płonka (83. Gładkowski), Jary, Muszalik, Mandrysz (89. DZierbicki) – G. Nowak.
Żółte kartki: Gutowski, R. Wiśniewski, Zdunek, Okuszko – J. Janik, Popiela.
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń).

Dziesięć porażek mają już na koncie zawodnicy Gryfa Wejherowo. Tym razem ulegli na własnym terenie Rakowowi Częstochowa i ich strata do bezpiecznego miejsca w tabeli znów wzrosła. Do przerwy nic nie zapowiadało klęski. Obie drużyny strzeliły sobie po jednym golu, a oba trafienia padły po strzałach z rzutów karnych. Krótko po zmianie stron goście ponownie objęli prowadzenie, a w zamieszaniu ucierpiał golkiper gospodarzy, Wiesław Ferra, który musiał przedwcześnie opuścić boisko. Gospodarze ruszyli do ataków, ale bili głową w mur – dobrze zorganizowana defensywa Rakowa nie pozwalała im na zbyt wiele. Ostatnie słowo należało do gości, a konkretnie Piotra Malinowskiego, który ustalił wynik spotkania. Raków umocnił się tym samym na trzecim miejscu w tabeli, a Gryf znajduje się w niemal beznadziejnej sytuacji.

Gryf Wejherowo – Raków Częstochowa 1:3 (1:1)
Bramki: Wicki 29 k – Okińczyc 10 k, Warchoł 50, Malinowski 90.
Gryf: Ferra (53. Wichman) – Skwiercz, Kostuch, Szur, Dampc – Klimczak (79. Fierka), Kołc, Wicon, Kusiak (69. Giec), Czoska (86. Sosnowski) – Wicki.
Raków: Kos – Waszkiewicz, Klepczyński, Cyfert, Góra – Kamiński, Figiel (88. Hoferica), Kmieć, Warchoł (71. Łazaj), Malinowski (90. Kendzia) – Okińczyc (81. Kowal).
Żółte kartki: Szur, Czoska – Cyfert, Kamiński, Klepczyński, Łazaj.
Czerwona kartka: Dampc – 90 min. (za faul taktyczny).
Sędziował: Karol Rudziński (Olsztyn).

W odpowiedniej chwili przebudzili się zawodnicy Radomiaka Radom. W sobotnie popołudnie odprawili z kwitkiem GKS Tychy i nie stracili kontaktu z czołówką. Poziom spotkania, biorąc pod uwagę renomę obu drużyn, mocno rozczarował. Brakowało klarownych sytuacji bramkowych i budowanych z pomysłem akcji. Sytuację uratował niezawodny Leandro Pereira, który zdobył jedenastą bramkę w sezonie i samodzielnie objął pozycję lidera klasyfikacji strzeleckiej. Zawodnicy z Tychów muszą natomiast czuć rozczarowanie – mieli szansę wskoczyć na pozycję barażową, ale zamiast tego przełknęli gorycz porażki.

Radomiak Radom – GKS Tychy 1:0 (1:0)
Bramka: Leandro 39.
Radomiak: Kula – Wasilewski, Jędrzejczyk, Świdzikowski, Sulkowski – Puton (68. Wolski), Radecki, Kwiek (83. Chrabąszcz), Leandro (76. Agu), Brągiel – Ropski (89. Śliwiński).
GKS: Florek – Górkiewicz, Boczek, Tanżyna, Radzewicz – Grzybek (46. D. Duda), Bocian, Glanowski (46. Mączyński), Dymowski (46. Grunt), Wodecki (46. Szczęsny) – Grzeszczyk.
Żółte kartki: Kwiek, Radecki – Grzeszczyk, Bocian, Górkiewicz.
Czerwona kartka: Górkiewicz – 90 min. (za dwie żółte).
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań).

Kłopoty organizacyjne w Siarce Tarnobrzeg spowodowały, że w czterech poprzednich meczach gracze Włodzimierza Gąsiora wywalczyli tylko jeden punkt. Kiedyś musiało jednak przyjść otrząśnięcie i takowe nadeszło w sobotę w spotkaniu z Olimpią Zambrów. Nastawieni na grę z kontry goście bronili się niemal do przerwy, ale właśnie na trzy minuty przed nią ich opór przełamał Kamil Kościelny. To nieco podłamało przyjezdnych i druga połowa należała już bezapelacyjnie do Siarki. Rozpędzeni tarnobrzeżanie zdobyli jeszcze dwa gole, potwierdzając swoją dominację. Zwycięstwo gospodarzy było całkowicie zasłużone – Olimpia bardzo rzadko była w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić bramce Przemysława Janowskiego. Dzięki wygranej zespół z Tarnobrzega nadal może patrzeć w górę tabeli, bo straty do czołowych lokat są minimalne.

Siarka Tarnobrzeg – Olimpia Zambrów 3:0 (1:0)
Bramki: Kościelny 42, Martuś 50, Koczon 67.
Siarka: Janowski – Przewoźnik, Kościelny, Waleńcik, Chłoń (56. Jakubowski) – Domański, Korzępa (59. J. Więcek), Stefanik, Stromecki, Koczon (76. Mandzelowski) – Martuś (76. Buczek).
Olimpia: Czapliński – Dzienis (71. Buzun), Porębski (46. Piłatowski), Gogol, Dziemidowicz – Lemanek, Pomorski (64. Mroczkowski), Grzybowski, Zapolnik, Jastrzębski – Twardowski (61. P. Szymański).
Żółte kartki: Porębski, Lemanek, Grzybowski.
Sędziował: Krzysztof Korycki (Warszawa).

Nawet gra w osłabieniu niemal przez całą drugą połowę nie przeszkodziła Legionovii Legionowo pokonać Stal Stalowa Wola i przerwać niesamowitą serię meczów bez porażki ekipy z Podkarpacia. Spotkanie pod Warszawą nie zawiodło – nie brakowało sytuacji bramkowych, a gra toczona była w dynamicznym tempie. Gdy chwilę po przerwie czerwony kartonik obejrzał Leon Leustek, wydawało się, że to goście lada chwila zdobędą bramkę. Tak się jednak nie stało – dyscyplina taktyczna gospodarzy przyniosła efekty w postaci trafienia Kamila Tlagi. Piłkarze Ryszarda Wieczorka mądrze bronili wyniku, a w doliczonym czasie gry dobili swojego rywala. Zwycięstwo pozwoliło im awansować o dwie pozycje w tabeli, Stal natomiast spadła o jedno miejsce niżej.

Legionovia Legionowo – Stal Stalowa Wola 2:0 (0:0)
Bramki: Tlaga 64, Kwiatkowski 90.
Legionovia: Smyłek – Grzelak, Dankowski, Grudniewski, Leustek – Monterde, Odunka (65. Kozłowski), Kopka, Tlaga (65. Kitliński), Zawodziński (84. Milewski) – Kwiatkowski (90. Śledziewski).
Stal: Wietecha – Bartkiewicz, Wrona, Wawrzyński (87. Siudak), Kowalski – Mikołajczak, Kachniarz (67. Przezak), Stelmach (61. Giel), Łanucha, Jabłoński – T. Płonka.
Żółte kartki: Leustek, Tlaga, Monterde, Grzelak – Kowalski.
Czerwona kartka: Leustek – 49 min. (za dwie żółte).
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).

Po pięciu kolejnych porażkach wreszcie przebudził się Nadwiślan Góra. Ofiarą drużyny Miroslava Copjaka padła bytomska Polonia. Już od pierwszych minut gospodarze przejawiali większą chęć do gry i zdobywania bramek. Piłkarze z Bytomia wyszli na murawę nieco bez wiary, co szybko wykorzystali gracze Nadwiślana – w 16. minucie Dawid Ogrocki dał im prowadzenie. To nieco pobudziło Polonię, która wyrównała po kolejnym kwadransie. Kilka minut po przerwie po raz kolejny na prowadzeniu znaleźli się gospodarze. Jak się okazało, cios wyprowadzony przez Arkadiusza Kowalczyka okazał się decydujący – gracze Nadwiślana bronili się bardzo mądrze i nie dali sobie odebrać niezmiernie ważnych trzech punktów.

Nadwiślan Góra – Polonia Bytom 2:1 (1:1)
Bramki: Ogrocki 16, Kowalczyk 50 – Michalik 31.
Nadwiślan: Loska – Grzesik, Pluta, Jarosz, Wójcik – Ogrocki (86. Musiolik), Kaszok, Widuch (60. Tront), Bętkowski (79. Ziętarski), Piwowarczyk – Kowalczyk (71. Skrobol).
Polonia: Gargasz – Trznadel, Radkiewicz, Kutarba, Michalak (76. Stefański) – Skrzypiński (78. Mańkowski), Setlak, Zalewski (69. Cisse), Lachowki, Michalik – Zieliński (63. Krysian).
Żółte kartki: Setlak, Lachowski.
Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).

Szalony przebieg miało starcie Okocimskiego KS Brzesko z Puszczą Niepołomice. Sędzia miał pełne ręce roboty, a do końca spotkania nie dotrwali obaj bramkarze. Jako pierwszy murawę opuścił golkiper Puszczy, Damian Staniszewski, sfaulował bowiem Jurija Hłuszkę i obejrzał czerwoną kartkę. Jedenastkę wykorzystał Wojciech Wojcieszyński i zwycięstwo gospodarzy było coraz bliżej. Chwilę po przerwie zespół z Brzeska grał już z przewagą dwóch zawodników, gdyż drugą żółtą kartkę zobaczył Roman Stepankow. Wkrótce było już 2:0, a z bramki mógł cieszyć się Mateusz Kasprzyk. Co prawda chwilę później kontuzji doznał strzegący bramki gospodarzy Waldemar Sotnicki, ale wynik do końca się już nie zmienił i trzy oczka zostały w Brzesku.

Okocimski KS Brzesko – Puszcza Niepołomice 2:0 (1:0)
Bramki: Wojcieszyński 43 k, Kasprzyk 70.
Okocimski KS: Sotnicki (73. Kozieł) – Pyciak, Wawryka, Garzeł, Kasprzyk – Kurzywilk (87. Maślanka), Lewiński, Wojcieszyński, S. Janik, Białkowski – Hłuszko (54. Bryła).
Puszcza: Staniszewski – Furtak, Czarny, Abramowicz, Mikołajczyk (53. Sojda) – Wieczorek (73. Maluga, Gawęcki, Stepankow, Kotwica, Łączek (42. Sobieszczyk) – Gębalski (53. Broź).
Żółte kartki: Wojcieszyński, Hłuszko, Mikołajczyk, Białkowski, Pyciak, Lewiński – Łączek, Stepankow, Wieczorek, Sobieszczyk, Abramowicz.
Czerwone kartki: Staniszewski – 38 min. (za faul), Stepankow – 51 min. (za dwie żółte).
Sędziował: Paweł Kukla (Kraków).

Tylko przez tydzień zawodnicy Wisły Puławy mogli cieszyć się z pozycji lidera II ligi. W sobotnie popołudnie przegrali ze Stalą Mielec 0:2 i oddali przodownictwo w tabeli. Trenera Janusz Białek miał nieco utrudnione zadanie. Z powodu kłopotów zdrowotnych nie mógł wystąpić najlepszy snajper drużyny, Sebastian Łętocha. Gospodarze nie zamierzali jednak składać z tego powodu broni i ruszyli do ataków. Piłkarze z Puław nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze zorganizowanych mielczan, a ci nie odpuszczali. Dopięli swego w 31. minucie, gdy w zamieszaniu po rzucie rożnym najprzytomniejszy okazał się Mateusz Cholewiak. Drugi cios padł tuż po przerwie – błyskawiczną kontrę wykończył Andreja Prokić i to wystarczyło do zwycięstwa. Stal wróciła na pozycję numer jeden, a Wisła musi czekać na kolejną okazję, aby zaatakować lidera.

Stal Mielec – Wisła Puławy 2:0 (1:0)
Bramki: Cholewiak 31, Prokić 47.
Stal: Libera – Sulewski, Zalepa, S. Duda, Papka – Prejs (77. Bożek), Żubrowski (86. Ślęzak), Bartosz Nowak, Cholewiak, Prokić (90. Herda) – Żegleń (88. Marciniec).
Wisła: Peńkoweć – Turzyniecki (46. Sedlewski), Gusocenko, Budzyński, Łytwyniuk (46. Słotwiński) – Pożak (46. Olszak), Maksymiuk, Głaz, Wiejak (64. Niezgoda), Szczotka – K. Nowak.
Żółte kartki: Zalepa – Turzyniecki, Maksymiuk, Głaz.
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

laczynaspilka.pl

Strategiczny Partner Finansowy

Miasto Stalowa Wola

Stal Stalowa Wola P.S.A. na podstawie umowy nr PKS-‪524.18.2024‬.RR zawartej z Gminą Stalowa Wola realizuje zadanie publiczne z zakresu sportu pod tytułem " Organizacja lub udział w zgrupowaniach sportowych przygotowujących do rozgrywek ligowych, organizacja i udział w zawodach lub rozgrywkach sportowych - sport seniorów"

Sponsorzy

Partnerzy medialni