Podsumowanie 14. kolejki.
II-ligowi piłkarze zakończyli 14. serię spotkań. Działo się w niej całkiem sporo – pozycję lidera utraciła mielecka Stal, Znicz Pruszków wygrał derby Mazowsza, a Wojciech Okińczyc hat-trickiem pognębił Błękitnych Stargard. Zobacz, co jeszcze wydarzyło się w weekend na drugoligowym froncie!
Spełnił się czarny scenariusz dla piłkarzy Stali Mielec. Zawodnicy Janusza Białka polegli w Rybniku w starciu z tamtejszym ROW 1964 i stracili pozycję lidera rozgrywek. Przed meczem szkoleniowiec musiał zmagać się z kilkoma problemami. Nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Tomasza Libery, za żółte kartki pauzował też Jakub Żubrowski. Między słupkami stanął debiutant, Patryk Szewczak, ale premierowego występu nie zaliczy do udanych – spowodował bowiem rzut karny, który na bramkę zamienił Mariusz Muszalik. Jeszcze przed przerwą rezultat podwyższył Marcin Grolik i to wystarczyło. Stal nie potrafiła znaleźć sposobu na ROW 1964 i zasłużenie przegrała 0:2, oddając przewodnictwo w tabeli puławskiej Wiśle.
ROW 1964 Rybnik – Stal Mielec 2:0 (2:0)
Bramki: Muszalik 22 k, Grolik 42
ROW 1964: Procek – J. Janik, Grolik (84. Gładkowski), Krotofil, Gojny – Mandrysz (89. Dzierbicki), Jary, G. Nowak, Muszalik, M. Płonka (90. Dudziński) – S. Siwek (75. Popiela).
Stal: Szewczak – Sulewski, Zalepa, Bierzało, Getinger – Cholewiak, Ślęzak, S. Duda, Bartosz Nowak, Prokić – Łętocha (52. Bożek).
Żółte kartki: Krotofil – Szewczak, Bierzało, Getinger, Cholewiak.
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Pierwszy mecz w roli trenera przed własną publicznością okazał się bardzo szczęśliwy dla Piotra Zajączkowskiego. Zespół Olimpii Zambrów pokonał Radomiak Radom 3:1 i nieco odskoczył od strefy spadkowej. Duża w tym zasługa niezawodnego Dominika Lemanka, który jest niekwestionowanym liderem zespołu. Najpierw, kilka minut przed przerwą, zaliczył asystę przy trafieniu Mariusza Gogola, a po zmianie stron szybko podwyższył rezultat na 2:0. Gości dobił Łukasz Grzybowski, wykorzystując rzut karny. Honorowe trafienie dla „Zielonych” zaliczył Leandro Pereira, ale było już za późno. Olimpia wygrała po raz czwarty w tym sezonie, Radomiak natomiast spadł na siódmą pozycję w tabeli.
Olimpia Zambrów – Radomiak Radom 3:1 (1:0)
Bramki: Gogol 39, Lemanek 52, Grzybowski 72 (k) – Leandro 90 (k)
Olimpia: Czapliński – Dzienis (88. Mroczkowski), Porębski, Gogol, Dziemidowicz – Buzun (76. Hryszko), Kuczałek (73. Pomorski), Grzybowski, Lemanek, P. Szymański (64. Jastrzębski) – Zapolnik.
Radomiak: Kula – Wasilewski, Sylwestrzak, Jędrzejczyk, Sulkowski – Uliczny (63. Puton), Chrabąszcz, Radecki (60. Ropski), Leandro, Brągiel (82. Wolski) – Kwiek.
Żółte kartki: Kuczałek – Wasilewski, Jędrzejczyk.
Sędziował: Marcin Zarwalski (Gdańsk).
W spotkaniu bytomskiej Polonii z Okocimskim KS Brzesko dla obu zespołów liczyło się tylko zwycięstwo. Remis nie mógł zadowolić żadnej ze stron, ale jak to zwykle bywa, los okazał się przewrotny i obie drużyny podzieliły się punktami. Mecz obfitował w sytuacje bramkowe – co kilka minut robiło się bardzo groźnie pod którąś z bramek, ale zawodnicy razili nieskutecznością. Niemoc przełamał w 26. minucie Robert Trznadel, dając Polonii prowadzenie. Goście próbowali za wszelką cenę odwrócić losy meczu, ale w uniknięciu porażki musiał pomóc im piłkarz z Bytomia – w zamieszaniu pod bramką Bartłomiej Setlak skierował piłkę do własnej siatki. Remis umocnił status quo w sytuacji obu zespołów, które zajmują miejsca w dolnej połowie tabeli.
Polonia Bytom – Okocimski KS Brzesko 1:1 (1:0)
Bramki: Trznadel 26 – Setlak 54 (sam.)
Polonia: A. Wiśniewski – Trznadel, Broniewicz, Malec, Michalak – Skrzypiński (74. Mańkowski), Setlak, Grube (72. Zalewski), Lachowski (70. Pączko), Michalik – Zieliński (59. Cempa).
Okocimski KS: Sotnicki – Wawryka (46. Pyciak), Jacek (85. Krówczyński), Garzeł, Kasprzyk – Kurzywilk (72. Maślanka), S. Janik, Lewiński, Wojcieszyński, Białkowski (66. Bryła) – Hłuszko.
Żółte kartki: Broniewicz, Malec, Skrzypiński, Cempa – Krówczyński, Maślanka.
Sędziował: Robert Marciniak (Kraków).
Niewiele emocji zapewnili kibicom w Niepołomicach zawodnicy Puszczy i Kotwicy Kołobrzeg. Spotkanie drużyn środka tabeli zakończyło się bezbramkowym remisem, z którego bardziej mogą cieszyć się goście. Po strzale Łukasza Furtaka piłka zatrzymała się na poprzeczce, kilkukrotnie bardzo dobrze interweniował również Wojciech Małecki. Serca kibiców mocniej zabiły w momencie, gdy w polu karnym piłka trafiła w rękę Jakuba Poznańskiego. Sędzia nie zinterpretował jednak tej sytuacji w upragniony przez fanów Puszczy sposób i nie zdecydował się podyktować rzutu karnego. Dla kołobrzeżan był to już siódmy remis w tym sezonie. W II lidze próżno szukać zespołu, który w podobnym stopniu lubi pokojowe rozwiązania.
Puszcza Niepołomice – Kotwica Kołobrzeg 0:0
Puszcza: Staniszewski – Furtak, Lepiarz, Gawęcki, Mikołajczyk – Maluga (62. Wieczorek), Kotwica, Uwakwe, Gębalski, Łączek – Broź (66. Sojda).
Kotwica: Małecki – Cichy, Poznański, Soczyński, Azikiewicz – Berg (54. Sochań), Żołądź, Świechowski, Bejuk (83. Rydzak), Wrzesień – Szubert (64. Kacprzycki).
Żółte kartki: Staniszewski, Mikołajczyk, Uwakwe, Broź, Sojda – Soczyński, Kacprzycki.
Sędziował: Jacek Lis (Katowice).
Beznadziejna staje się powoli sytuacja Gryfa Wejherowo. Podopieczni Piotra Rzepki nie zdołali sprawić niespodzianki w Stalowej Woli i ulegli tamtejszej Stali 0:3. Wbrew pozorom, gospodarze nie mieli łatwego zadania. Gryf starał się konstruować akcje i szukał swojej szansy, ale bramki zdobywali jedynie gracze ze Stalowej Woli. W pierwszej połowie do siatki trafił jedynie Tomasz Płonka, ale w końcówce jego osiągnięcie przyćmił Radosław Mikołajczak, który w ciągu trzech minut dwukrotnie pokonał Wiesława Ferrę. Kapitalna seria Stali trwa więc nadal – kibice tego zespołu prawdopodobnie zapomnieli już, czym jest porażka. Na drugim biegunie znajduje się Gryf, któremu zaginęła chyba kartka ze słownika, na której widniał wyraz „zwycięstwo”.
Stal Stalowa Wola – Gryf Wejherowo 3:0 (1:0)
Bramki: T. Płonka 32, Mikołajczak 81, 83
Stal: Wietecha – Bartkiewicz, Wrona, Bogacz, M. Kowalski – Jabłoński (75. Siudak), Łanucha, Stelmach, T. Płonka (86. Kołodziej), Mikołajczak – Przezak (75. Oziębała, 78. Kantor).
Gryf: Ferra – S. Kowalski, Szur, Skwiercz, Dampc – Rzepa (90. Godula), Wicon (81. M. Szymański), Kołc, Czoska, Klimczak (65. Giec) – Wicki (75. Sosnowski).
Żółte kartki: Bogacz, M. Kowalski, Łanucha – S. Kowalski, Dampc, Rzepa, Kołc, Wicki.
Czerwona kartka: S. Kowalski – 82 min (za dwie żółte).
Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Nie było niespodzianki na Lubelszczyźnie. Wisła Puławy pokonała targaną problemami organizacyjnymi Siarkę Tarnobrzeg 3:1 i wykorzystała potknięcie mieleckiej Stali. Goście nie zamierzali jednak tanio sprzedać skóry i od początku spotkanie było bardzo zacięte. Siarka dopięła swego w 36. minucie i dzięki wykorzystanej przez Marcina Stefanika jedenastce objęła prowadzenie. Wisła próbowała wyrównać, ale biła głową w mur. Momentem zwrotnym okazała się czerwona kartka, którą obejrzał Krzysztof Suchecki. Kilkadziesiąt sekund później wyrównał Michał Budzyński, a po kolejnych trzech minutach Dawid Pożak ośmieszył obronę rywali i dał puławianom prowadzenie. W ostatnich sekundach wynik meczu ustalił Mateusz Olszak. Dzięki wygranej Wisła objęła przodownictwo w tabeli, wykorzystując piątkową porażkę Stali Mielec w Rybniku.
Wisła Puławy – Siarka Tarnobrzeg 3:1 (0:1)
Bramki: Budzyński 76, Pożak 79, Olszak 90 – Stefanik 36 (k)
Wisła: Peńkoweć – Turzyniecki, Budzyński, Pielach, Łytwyniuk – Lisiecki (59. Słotwiński), Maksymiuk, Głaz (46. Olszak), Szczotka (85. Tetych), Charzewski (15. Pożak) – Niezgoda.
Siarka: Beszczyński – Kościelny, Waleńcik, Stępień, Suchecki – J. Więcek (83. Mandzelowski), Stefanik, Stromecki (88. Buczek), Domański, Koczon (72. Chłoń) – Martuś.
Żółte kartki: Pielach, Szczotka – Suchecki, Stromecki.
Czerwona kartka: Suchecki – 75 min (za dwie żółte).
Sędziował: Marcin Liana (Bydgoszcz).
Dziesięć porażek na koncie mają już w tym sezonie zawodnicy Nadwiślana Góra. Tym razem musieli uznać wyższość GKS Tychy, który wreszcie zdołał się przełamać i po trzech meczach bez zwycięstwa dopisał do swojego konta trzy punkty. Gospodarzy do triumfu poprowadził Łukasz Grzeszczyk. Były piłkarz między innym Widzewa Łódź zdobył oba gole dla swojego zespołu – najpierw strzałem głową dał mu prowadzenie, a na sześć minut przed końcowym gwizdkiem wykorzystał rzut karny. Goście z Góry nie stwarzali niemal żadnego zagrożenia pod bramką tyszan. W wyniku porażki ich strata do bezpiecznego miejsca w tabeli wzrosła do pięciu punktów.
GKS Tychy – Nadwiślan Góra 2:0 (1:0)
Bramki: Grzeszczyk 15, 84 (k)
GKS: Florek – Górkiewicz, Boczek, Tanżyna, Radzewicz – Błanik (46. Grzybek), Bocian, Zganiacz (61. Grunt), Dymowski, Wodecki (79. Szczęsny) – Grzeszczyk.
Nadwiślan: Loska – Grzesik, Pluta, Jarosz, Wójcik – Ogrocki (77. Matysek), Kaszok, Widuch, Bętkowski (77. Pląskowski), Piwowarczyk – Kowalczyk (34. Musiolik).
Żółte kartki: Zganiacz, Wodecki, Grzeszczyk – Kaszok.
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).
II-ligowe derby Mazowsza padły łupem Znicza Pruszków. Podopieczni Dariusza Banasika odprawili z kwitkiem Legionovię Legionowo i do trzeciego miejsca w tabeli tracą już tylko dwa punkty. Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie spotkania. Najpierw pięknym uderzeniem przypomniał o sobie Krzysztof Kopciński, a niespełna kwadrans później po rzucie rożnym niezawodny w takich sytuacjach Arkadiusz Jędrych podwoił stan posiadania gospodarzy. Niezbyt groźna w sobotę drużyna z Legionowa nie miała wiele okazji, ale w drugiej połowie zdołała zdobyć bramkę kontaktową. Na wyrównanie zabrakło już czasu i trzy oczka zostały w Pruszkowie. To sprawiło, że Legionovia zsunęła się do strefy spadkowej.
Znicz Pruszków – Legionovia Legionowo 2:1 (2:0)
Bramki: Kopciński 19, Jędrych 33 – Kwiatkowski 68.
Znicz: Misztal – Rackiewicz, Jędrych, Mysiak, Kucharski – Kopciński, Górka (61. Grabowski), Niewulis, Banaszewski (90. Stryjewski), Kubicki (68. Danilczyk) – Kita (55. Kaczmarek).
Legionovia: Smyłek – Grzelak (80. Śledziewski), Grudniewski, Leustek, Kozłowski (63. Tlaga) – Monterde (63. Odunka), Kopka, Dankowski, Zawodziński, Kwiatkowski – Jankowski (63. Kitliński).
Żółte kartki: Banaszewski, Kita – Grzelak, Kopka, Jankowski.
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin).
Po raz kolejny piłkarzom Błękitnych Stargard nie udało się wywalczyć choćby punktu. W jedynym rozegranym w niedzielę spotkaniu 14. kolejki ulegli Rakowowi Częstochowa 1:3. Od początku spotkania inicjatywę przejęli gospodarze. Goście ograniczyli się do obrony i sporadycznych kontrataków. Zdeterminowani piłkarze z Częstochowy przed przerwą dwukrotnie znaleźli sposób na rywali, a oba trafienia powędrowały na konto Wojciecha Okińczyca. Kontaktowa bramka zdobyta tuż przed przerwą przez Macieja Więcka dała nieco wiary gościom, ale nie trwało to długo. Dziesięć minut po zmianie stron hat-tricka skompletował Okińczyc i trzy punkty zostały w Częstochowie. Raków utrzymał trzecie miejsce w tabeli, Błękitni za to tracą już pięć punktów do ostatniego bezpiecznego miejsca w lidze.
Raków Częstochowa – Błękitni Stargard 3:1 (2:1)
Bramki: Okińczyc 26, 30 (k), 55 – M. Więcek 45
Raków: Kos – Waszkiewicz, Klepczyński, Cyfert, Góra – Kamiński (86. Hoferica), Kmieć, Warchoł (90. Łazaj), Malinowski (82. Pawlusiński) – Okińczyc (76. Kowal).
Błękitni: Ufnal – F. Siwek, Liśkiewicz, Pustelnik, Gutowski – M. Więcek, Wojtasiak (71. Baranowski), Kazimierowicz, R. Wiśniewski (60. Magnuski), Zdunek – Okuszko.
Żółte kartki: Figiel – Pustelnik.
Sędziował: Konrad Aluszyk (Gorzów Wielkopolski).
Emil Kopański