Piotr Mroziński: Najważniejszy jest efekt końcowy
– Najważniejszy jest efekt końcowy i trzy punkty – mówił po meczu z Elaną Toruń Piotr Mroziński. Zielono-czarni wygrali 5:1. Teraz przed „Stalówką” potyczka z Widzewem Łódź.
Stal Stalowa Wola wygrała trzecie spotkanie z rzędu i utrzymuje się nad strefą spadkową. W ostatniej kolejce nasi piłkarze zdeklasowali przeciwnika i strzelili mu pięć goli. – Udało się szybko strzelić bramkę. To, co chcieliśmy zrobić na początku meczu, to nam to wyszło. Wdaje mi się, że do przerwy powinno być przynajmniej 2:0, 3:0. Mieliśmy sytuacje, ale się nie udało. W drugiej połowie Elena przejęła troszkę inicjatywę, ale myślę, że po otrzymaniu przez nich czerwonej kartki była już nasza dominacja. Stąd się brały te gole – mówił po meczu Piotr Mroziński.
– Nie możemy myśleć o tym, że mieliśmy dużo sytuacji i się tym zamartwiać. Wiedzieliśmy, że musimy robić dalej to samo co w pierwszej połowie i efekt końcowy będzie bardzo dobry – dodał nasz piłkarz nawiązując do braku skuteczności w pierwszej odsłonie tego pojedynku.
Piotr Mroziński na skrzydle bardzo dobrze współpracował z Bartoszem Sobotką. Obaj zawodnicy stwarzali sporo zagrożenia pod bramką przeciwnika. – Miałem dużo swobody. Wydaje mi się, że zawodnicy z Torunia trochę źle do nas podchodzili i mieliśmy po prostu przewagę na bokach. Najważniejszy jest efekt końcowy i trzy punkty – zaznaczył Piotr.
Przed „Stalówką” teraz wyjazdowa potyczka z Widzewem Łódź. – Wydaje mi się, że to będzie fajny mecz. Spędziłem w Łodzi pięć lat. Cała otoczka spotkań w Łodzi jest bardzo fajna. Stadion robi naprawdę fajne wrażenie. Będziemy się chcieli pokazać z jak najlepszej strony – podsumował Piotr Mroziński.