Już jutro Stal zagra z Błękitnymi.
Już w sobotę-10.09. o godzinie 16:00 Stal Stalowa Wola zagra na własnym stadionie z Błękitnymi Stargard Szczeciński.
Po remisie 3:3 z Wartą w Poznaniu w Stalowej Woli panuje niedosyt. Drużyna prowadzona przez Rafała Wójcika nie przegrała, choć „Warciarze” mogli skarcić zielono-czarnych w doliczonym czasie gry. Mimo wszystko kiedy prowadzi się 2:0 to trzeba dobić rywala, a nie pozwolić na przejęcie inicjatywy i stratę trzech goli. Tak chwalono wcześniej przez kibiców obrona Stali rozegrała słabe zawody. Teraz to jednak jest już przeszłość. Przed nami kolejne spotkanie ligowe.
W ostatniej kolejce spotkań Błękitni wygrali wyjazdowy mecz z Rozwojem Katowice 1:0. Teraz na pewno ekipa Krzysztofa Kapuścińskiego będzie chciała zgarnąć komplet punktów.
– Drużyna ze Stargardu może być w tym sezonie wysoko w ligowej tabeli – mówi trener Stali, Rafał Wójcik. – My jednak skupiamy się przede wszystkim na sobie. Liczę na lepsze spotkanie w naszym wykonaniu niż to, które miało miejsce w Poznaniu.
Kibice zielono-czarnych mogą mieć powody do optymizmu, bo Stal przy Hutniczej znowu tworzy twierdzę. Nikomu tutaj nie gra się łatwo. W drużynie ze Stalowej Woli nikt jeszcze nie będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Nastroje są bojowe, a co najważniejsze wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że tak jak w meczu z Puszczą Niepołomice można uzyskać bardzo korzystny rezultat.
– Puszcza też była faworytem, a wróciła ze Stalowej Woli bez punktów. Każdy może wygrać z każdym – mówi Adrian Gębalski, napastnik zielono-czarnych.
Co ciekawe w dwóch ostatnich sezonach zawsze ekipa ze Stargardu wygrywała na boisku w Stalowej Woli. Stalówka wygrywała za to w Stargardzie. Wszyscy liczą na to, że tym razem historia potoczy się zupełnie inaczej.
www.echodnia.eu