Górnik Łęczna na drodze Stali. „Nasze nastawienie się nie zmienia”
Nasi piłkarze w najbliższej, 16. kolejce II-ligowych rozgrywek, zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. To nasz sąsiad w tabeli, który zgromadził do tej pory tyle samo punktów, co my – 23.”Stalówka” w dwóch ostatnich spotkaniach pokazała stalową siłę i charakter. Zielono-czarni zdobyli sześć punktów, strzelili sześć goli i nie stracili ani jednej bramki! Teraz przed zawodnikami ze Stalowej Woli wyjazdowe spotkanie z Górnikiem w Łęcznej, które zostanie rozegrane w sobotę, 27 października o godzinie 19.00.
– Nasze nastawienie jest takie, jak w meczach poprzednich, czyli na pewno walka o zdobycie pełnej puli w tym spotkaniu. Czy gramy z pierwszą, czy z ostatnią drużyną, nasze nastawienie się nie zmienia – mówi kapitan zespołu, Bartosz Sobotka. Mecz w Łęcznej będzie jeszcze cięższy niż ten, który graliśmy w Pruszkowie. Ale zrobimy wszystko, żeby tak samo się prezentować w defensywie, jak i w ofensywie co tydzień temu – podkreśla piłkarz.
Po ostatniej kolejce zielono-czarni mieli nieco więcej czasu na odpoczynek niż nasz najbliższy rywal. – Fakt, mieliśmy dwa dni więcej na regenerację, ale też nie próżnowaliśmy. Jest kilka dni do meczu i na pewno sztab szkoleniowy nas dobrze przygotowuje do tego spotkania – zapowiada Bartosz Sobotka.Ostatnie dobre mecze i wyniki osiągane przez „Stalówkę” cieszą nie tylko naszych kibiców, ale wpływają też na nastroje w szatni. – W sporcie atmosfera w szatni jest bardzo ważna i na pewno te wyniki, które są w ostatnim czasie, nakręcają nas bardzo mocno. Twardo musimy stąpać po ziemi, żeby dalej tę passę kontynuować! – motywuje kapitan zespołu.
Dzięki zwycięstwom w ostatnich meczach Stal jest wysoko w tabeli i do miejsca premiowanego awansem traci tylko dwa punkty. – Cel? Tak naprawdę, to jeszcze nie zrobiliśmy nic wielkiego, żeby rozmawiać o jakichś celach. Przede wszystkim chcemy uciec dołowi tabeli. Zostało sześć meczów, gdzie każde spotkanie jest mega ważne. Chcemy do końca rundy zdobyć jak najwięcej punktów, a później to czas pokaże o co będziemy walczyć – podsumował piłkarz.