Działacz PZPN: Najwyższy czas, by Stalowa Wola miała funkcjonalny stadion.
– Najwyższy czas, by takie miasto jak Stalowa Wola miało dobry, ładny, funkcjonalny stadion. Taki, jak w Mielcu czy nawet Tarnobrzegu – mówi Krzysztof Smulski z Komisji Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej, który sporządził krytyczny raport na temat piłkarskiego obiektu w naszym mieście.
Przedstawiciel PZPN gościł w Stalowej Woli na ostatnim meczu drugoligowych piłkarzy Stali ze Zniczem Pruszków (1:1).
DZIWI SIĘ WŁADZOM
Na stalowowolskim stadionie powstała na razie jedna nowa trybuna, a kolejny etap, przebudowa trybuny głównej, miał rozpocząć się w tym roku. Ale prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak, przyznał, że brak na to pieniędzy w miejskim budżecie i że trzeba przebudowę przełożyć na kolejne lata. W tym roku ma za to zostać zmodernizowany wreszcie sektor dla kibiców gości, ale i tu są opóźnienia. Gospodarzem obiektu jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli, dopiero niedawno rozstrzygnięty został przetarg na montaż siedzisk w sektorze dla gości, prace wykona HSW Zakład Projektowo-Technologiczny w Stalowej Woli. Wkrótce ma być ogłoszony kolejny przetarg, na wykonanie odpowiednich ciągów komunikacyjnych. Do końca obecnego sezonu w piłkarskiej drugiej lidze wszystkie prace nie zostaną zakończone…
– A mieliśmy zapewnienia, że do 1 maja sektor dla gości będzie skończony – dziwi się Krzysztof Smulski. – On musi spełniać wszelkie wymogi, przyjedziemy, gdy będzie gotowy i będziemy go odbierać, razem z policją i innymi służbami. Stalowa Wola odstaje jeszcze bardzo, ta budowa stadionu już dawno powinna być skończona. Byłem kilka lat temu tutaj na spotkaniu, był prezydent Stalowej Woli, była determinacja, żeby ten stadion przebudować. Dziwię się władzom miejskim, że tak długo nie może być przebudowany. Zbliża się kolejny proces licencyjny, najważniejsze, żeby Stal otrzymała licencję na kolejny sezon, to zasłużony klub. Ale nie ja tylko decyduję, ale cała komisja licencyjna. Naszą ideą jest, żeby wszystkie kluby otrzymały licencję, jest jednak dużo zaleceń z naszej strony, co powinno być zrobione. Jest jeszcze czas do napraw. Mnie zaskoczyła choćby taka sprawa, że nie ma na stadionie w Stalowej Woli wyznaczonego miejsca dla kibiców na wózkach – dodaje.
MA BYĆ WIZYTÓWKĄ
Na kolejne prace na stadionie czekają kibice, piłkarze, czekają też działacze piłkarskiej spółki akcyjnej Stal Stalowa Wola. Wiele było ostatnio mowy o fatalnym stanie murawy głównego boiska, ale to tylko jeden z wielu problemów.
– Delegat PZPN wylał na nas nawet nie kubeł zimnej wody, ale „wiadro pomyj” – mówi Mariusz Szymański, prezes piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli. – Za to, co tutaj mamy, jak wygląda stan sanitariatów i tak dalej. Ktoś wybudował trybunę na 1500 osób i stoją „toi-toje”, bo nie ma toalety. Nie ma chodnika, żeby dojść do tej trybuny. Ja mogę odpowiadać na pytania PZPN, ale to nie my jesteśmy władni, to są obiekty miejskie. Fajnie jakby ktoś się wreszcie zainteresował tym, jak to wygląda. Nie chcę mówić co powinno zrobić miasto, bo wyjdzie na to, że się mądrzę, ale budowa trybuny jest postawiona do góry nogami. Jeśli budujemy trybunę, do której nie można przejść, nie ma punktu gastronomicznego, toalet, to jest to dom bez okien, drzwi i dachu. Ten stadion nie jest tylko dla nas, działaczy czy piłkarzy, ale to jest taki sam obiekt użyteczności publicznej jak biblioteka. To ma być wizytówka miasta. Było zobligowanie się przez nas i MOSiR, że do 30 kwietnia będzie gotowy sektor dla gości i owszem, będzie, ale krzesełka i wylewki. Ale nie będzie jak na niego wejść, będzie kolejny przetarg na ciągi komunikacyjne, toalety, ogrodzenie. W PZPN ktoś się może zdenerwować, mamy dostać raport, który sporządził pan Smulski i przekazać go MOSiR. Nie chodzi o jakieś fanaberie, ale żeby doprowadzić te budynki do stanu używalności – podsumowuje.
Milion na ten rok
Andrzej Chmielewski, dyrektor MOSiR w Stalowej Woli, tłumaczył pod koniec ubiegłego roku, że prace na stadionie są w tym roku ograniczone ze względu na możliwości miejskiego budżetu.
– W budżecie na 2014 rok nie ma środków na przebudowę starej trybuny krytej, dlatego musieliśmy przyjąć wersję okrojoną, na miarę możliwości jakie mamy. Miasto ma też inne poważne wydatki i stąd taka sytuacja. Z prezydentem Andrzejem Szlęzakiem dzielimy te pieniądze, które można – tłumaczył.
W miejskim budżecie na prace na piłkarskim stadionie w tym roku przeznaczonych zostało milion złotych.
– Koszt w pierwszym etapie modernizacji sektora dla kibiców gości to 100 tysięcy złotych, trzeba zamontować siedziska, których będzie 258. Kolejny przetarg będzie na zapewnienie odpowiedniego dojścia do sektora, od strony ulicy Hutniczej, musi być ciąg komunikacyjny – wyjaśnia dyrektor MOSIR.
echodnia.eu