
Derby dla Stali.
Na ten mecz czekali zarówno kibice w Stalówki i Siarki. Trudno się więc dziwić, że w sobotę w Tarnobrzegu zjawiła się ponad tysięczna grupa fanów hutników. Nie zawiedli też miejscowi, którzy krytą trybunę wypełnili praktycznie do ostatniego miejsca.
I to właśnie sympatycy obu drużyn w pierwszej połowie wystąpili w rolach głównych. Na boisko bowiem nie wiele się działo. Grę kontrolowali gospodarze, a Stal czekała, aby skutecznie skontrować. Oprócz walki w środku pola i co rusz przerywanej grze przez sędziego nie wiele się działo. Przykładem tego jest statystyka celnych strzałów na bramkę. Po jednej i po drugiej stronie było po 0 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona.
Druga przyniosła już więcej emocji. Od mocnego uderzenia rozpoczęli przyjezdni, którzy w sześć minut zadali dwa ciosy i Łukasz Ćwiczak dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Najpierw ładną bramkę zdobył Damian Juda, który będą na prawej stronie sprytnie „złamał” akcję do środka i lewą nogą uderzył po długim rogu. Za chwilę Krystian Getinger po dwójkowej akcji z Damianem Łanuchą z linii końcowej dograł do wbiegającego przed bramkę Wojciecha Fabianowskiego i było 2:0.
Podopieczni Artura Kupca rzucili się do odrabiania strat i szybko zmusili Stalówkę do rozpaczliwej defensywy. Pomógł im w tym również Łanucha, który sprowokowany przez jednego z rywali niepotrzebnie sfaulował, a że miał na koncie już żółty kartonik, musiał w 70. minucie opuścić plac gry. Wówczas było już 1:2 dla hutników. Gola dla Siarki zdobył w 65. minucie aktywny tego dnia Marcin Truszkowski, który wykorzystał błąd w ustawieniu Michała Czarnego i celną główką pokonał Dawida Wołoszyna.
Kontaktowe trafienie i czerwona kartka dały impuls miejscowym, którzy do ostatnich minut walczyli choćby o uratowanie punktu. Wyrównać próbowali m.in. Bartłomiej Michalski czy wprowadzony po przerwie Kamil Zalewski. Blisko był szczególnie ten drugi, którego uderzenie najpierw wybronił świetnie Wołoszyn, a za chwilę napastnik nieznacznie się pomylił z 25 metrów.
W końcówce spotkania z kolei stalowcy wrócili z dalekiej podróży. Po rzucie wolnym znów zaskoczyć chciał Zalewski, ale golkiper Stali był czujny i zmierzającą piłkę do siatki przerzucił nad poprzeczką.
Wygrana w derbach z Siarką była drugim z rzędu zwycięstwem Stalówki a trzecim w czwartym meczu pod wodzą Pawła Wtorka. Tarnobrzeżanie z kolei przegrywając sobotni pojedynek skomplikowali sobie jeszcze bardziej sytuację jeśli chodzi o utrzymanie. Po 28 rozegranych meczach drużyna Kupca ma na koncie 25 punktów i zajmuje 17. miejsce w tabeli. Stal natomiast z 34 oczkami jest 12.
SIARKA TARNOBRZEG 1 (0)
STAL STALOWA WOLA 2 (0)
Bramki: Truszkowski (65.) – Juda (49.), Fabianowski (56.)
Siarka: Ćwiczak – Grunt Ż, Ciesielski, Korona, Sulkowski Ż – Stępień Ż (67. Zalewski), Michalski (89. Tyburski), Piątkowski, Kowalski (59. Janiec), Wolan (55. Cichos) – Truszkowski.
Stal Stalowa Wola: Wołoszyn – Bartkiewicz, Czarny Ż, Bogacz, Kantor – Juda Ż (82. Popielarz), Horajecki, Kachniarz, Łanucha Ż Ż CZ, Getinger Ż, Fabianowski Ż (86. Mistrzyk).
Widzów 4 tys. (w tym ok. 1100 ze Stalowej Woli).