14. kolejka – statystyki.
Strzelecki popis Wojciecha Okińczyca, dwie czerwone kartki i debiut młodego golkipera. W minionej kolejce II ligi działo się bardzo dużo. Sprawdź, czy statystyki na trzecim froncie czymś Cię zaskoczyły!
Jak wygrywali?
14. seria II-ligowych zmagań należała do drużyn, które rozgrywały mecze w roli gospodarza. Ekipy te zwyciężały siedmiokrotnie, a dwa razy padał remis. Żadnemu z zespołów grających na wyjeździe nie udało się zwyciężyć. Najbardziej przekonujące zwycięstwo odnieśli gracze Stali Stalowa Wola, którzy rozprawili się z Gryfem Wejherowo, wygrywając 3:0.
Tempa nie zwalniają piłkarze Wisły Puławy i Stali Stalowa Wola. Pierwsi właśnie zaliczyli dziewiąty kolejny mecz bez porażki i wskoczyli na pozycję lidera. Ekipa z Podkarpacia nie przegrała już natomiast od dziesięciu spotkań i dobiła do ścisłej czołówki. Katastrofalnie nadal spisują się natomiast zawodnicy Gryfa Wejherowo. Porażka ze Stalą Stalowa Wola była dziesiątym już meczem bez zwycięstwa.
Jak strzelali?
W 14. kolejce piłkarze nie byli rekordów skuteczności. Zdobyli 24 bramki, z których 19 (79%) padło łupem gospodarzy. Goście piłkę do siatki kierowali pięciokrotnie (21%). Po raz kolejny potwierdziło się, że najlepszym czasem do zdobywania bramek dla drugoligowców jest ostatni kwadrans. W minionej serii gier w tym okresie trafiali osiem razy.
I kwadrans (minuty: 1-15) – 1 gol (4%)
II kwadrans (16-30) – 5 goli (21%)
III kwadrans (31-45) – 6 goli (25%)
IV kwadrans (46-60) – 3 gole (ok. 13%)
V kwadrans (61-75) – 1 gol (4%)
VI kwadrans (76-90) – 8 goli (33%)
Skutecznością zaimponował Wojciech Okińczyc. Snajper Rakowa Częstochowa w meczu z Gryfem Wejherowo zapisał na swoim koncie hat-tricka. Dwa razy na listę strzelców wpisywali się Łukasz Grzeszczyk (GKS Tychy) i Radosław Mikołajczak (Stal Stalowa Wola). Łącznie w miniony weekend z bramki w II lidze cieszyło się 20 zawodników.
Jak przekraczali przepisy?
14. kolejkę II ligi trudno uznać za wyjątkowo ostrą. Sędziowie napominali zawodników żółtymi kartkami 46 razy. Dwóch pechowców musiało udać się do szatni przed upływem regulaminowego czasu gry – czerwony kartonik obejrzeli Sebastian Kowalski (Gryf Wejherowo) i Krzysztof Suchecki (Siarka Tarnobrzeg). Najhojniejszym rozjemcą okazał się Dawid Bukowczan z Żywca, który w meczu Stali Stalowa Wola z Gryfem Wejherowo pokazał dziewięć żółtych i jedną czerwoną kartkę. Zawodnicy przełamali niemoc strzelecką z rzutów karnych – sędziowie podyktowali cztery jedenastki i wszystkie zostały wykorzystane.
Bohater kolejki
Wojciech Okińczyc (Raków Częstochowa). Napastnik drużyny spod Jasnej Góry wraca do bardzo dobrej dyspozycji. W miniony weekend niemal w pojedynkę wygrał dla swojej drużyny mecz z Błękitnymi Stargard, zdobywając trzy bramki. 29-latek nawiązał tym samym do początkowej fazy rozgrywek, w której w pięciu meczach czterokrotnie cieszył się ze strzelonych goli. Kolejne spotkania były już nieco słabsze – w sześciu następnych nie zdołał wpisać się na listę strzelców. Przełamanie przyszło tydzień temu, a w niedzielę doświadczony zawodnik pokazał, że chwilowa niemoc była tylko dziełem przypadku.
II-ligowe debiuty
Patryk Szewczak (Stal Mielec). Szkoleniowiec zespołu z Mielca, Janusz Białek, miał przed meczem z ROW 1964 Rybnik twardy orzech do zgryzienia. Z powodu kontuzji ze składu wypadł etatowy bramkarz, Tomasz Libera. Trener zdecydował się zatem na niespełna 18-letniego juniora, Patryka Szewczaka. Mierzący 200 centymetrów golkiper swojego debiutu nie zaliczy jednak do najbardziej udanych – w 22. minucie faulował Roberta Mandrysza, sprowadzając tym samym na swój zespół nieszczęście w postaci rzutu karnego. Stal ostatecznie przegrała 0:2, ale doświadczenie zebrane przez Szewczaka może przynieść sporo korzyści w przyszłości.
laczynaspilka.pl