Bartosz Sobotka: To wielki zaszczyt móc wyprowadzać drużynę na boisko

Zapraszamy na rozmowę podsumowującą jesienną rywalizację na II-ligowych boiskach z kapitanem naszej „Stalówki”, Bartoszem Sobotką.

To była druga runda, aż 21 meczów. Czekaliście już na zimową przerwę w rozgrywkach?

Bartosz Sobotka: Tak, to fakt. Runda była bardzo długa, choć zleciała bardzo szybko. Nie pamiętam, żeby w jakimś sezonie było 21 meczów w trakcie jednej rundy, ale to może i dobrze. Rozgrywki jesienią były wydłużone ze względu na zbliżające się Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, które odbędą się w naszym kraju. Nie będę jednak ukrywał, że każdy potrzebował już troszkę wolnego, żeby odpocząć, zregenerować się i w końcu spędzić czas z rodzinami.

Dla Stali to był niezwykły sezon. Początek rozgrywek na pewno nie był dla was łatwy.

– Pierwsze kolejki były optymistyczne, bo przyniosły m.in. wygraną z ROW-em 1964 Rybnik, derbowe zwycięstwo z Resovią, czy bardzo dobry nasz mecz z Widzewem Łódź. I po tym zwycięstwie coś pękło.

Właśnie, co się stało po efektownym zwycięstwie z Widzewem Łódź (3:0)? Za bardzo uwierzyliście we własne możliwości?

– Nie będę ukrywał, że ten mecz pod każdym względem nam wyszedł, wszystko nam się udawało. Każdy czekał na to spotkanie z niecierpliwością. Może coś w tym jest, że troszkę za bardzo odpłynęliśmy po tym zwycięstwie. Później już nie wyglądaliśmy jak ta drużyna, która tak prezentowała się w poprzednich meczach.

DSC_0187

Zmiana trenera była impulsem, którego zespół potrzebował? Zaczęliście regularnie punktować.

– Na pewno wszystkie zmiany są ciężkie, jeszcze w takim momencie w jakim byliśmy, ale drużyna potrzebowała nowego impulsu i całe szczęście to wszystko zatrybiło oraz poszło w odpowiednim kierunku, co było widać na boisku.

Który mecz w tym sezonie wspominasz najmilej? To zwycięstwo z Widzewem czy może spotkanie w Łodzi?

– Najmilej? Na pewno ten pierwszy mecz z Widzewem Łódź, gdy wszyscy przecierali oczy. Również to rewanżowy spotkanie w Łodzi było chyba taką wisienką na torcie. 16 tysięcy ludzi, piękny stadion. Podobnie spotkanie z Ruchem Chorzów – to były takie mecze, że każdy chce w nich występować.

Ten sezon jest dość niezwykły. Nie tylko sporo meczów do rozegrania, ale i wyjątkowi rywale. Zagrać z takimi rywalami jak Ruch Chorzów czy Widzew Łódź – to wyzwala dodatkową motywację u zawodników?

– Tak, jak powiedziałem wcześniej – każdy czeka na takie spotkanie, jak te z Ruchem, Widzewem. Niby mecz jak każdy inny, ale są dodatkowe emocje, dodatkowa adrenalina, kibice przyjezdni. Na pewno jest inna otoczka, jak się gra z takim ekipami.

Porozmawiajmy o Stali. 6 miejsce, 31 punktów. Jesteś zadowolony z takiego wyniku czy jednak pozostaje lekki niedosyt?

– Przed sezonem tak naprawdę to chyba nikt by nie powiedział, że „Stalówka” zdobędzie 31 punktów. Tym bardziej, że troszkę zawirowań było w trakcie naszych przygotować do sezonu.

W tym sezonie trener dał szansę kilku młodym zawodnikom, w bramce stoi m.in. 17-letni Łukasz Konefał. Widzisz potencjał wśród tych piłkarzy?

 Na pewno dla Łukasza to był wielki przeskok do seniorskiej piłki, bo zadebiutował od razu w meczu z Ruchem Chorzów. Wszyscy młodzi, tak jak „Jopo” (Szymon Jopek – dop.red.), „Czaja” (Kacper Czajkowski – dop.red), Łukasz Konefał i wielu innych jak będą ciężko pracować i podnosić swoje umiejętności, to mówiąc potocznie – coś z nich będzie.

47687001_604444433320704_7695702772972257280_n

W trakcie rundy zostałeś kapitanem zespołu. Jak się czujesz w tej roli?

– Mówię szczerze – dla mnie jest to spełnienie marzeń mieć opaskę na ręku. Wiadomo, że ona do czegoś zobowiązuje. Mnie to akurat bardzo motywuje do dalszej ciężkiej pracy. Nie będę również ukrywał, że jest to wielki zaszczyt móc wyprowadzać drużynę co tydzień na boisko.

Jak spędzasz przerwę zimową? Stęskniłeś się już za meczami ligowymi?

– Bardzo lubię ten okres świąteczny, zimowy. Lubię kupować prezenty, spędzać czas z rodziną. Aktualnie jestem w Katowicach, gdzie mam całą rodzinę. Przede wszystkim chciałbym nadrobić czas z moją narzeczoną, której na co dzień nie ma w Stalowej Woli. Mamy rozpiski treningowe i plany do wykonania, więc na pewno nie będziemy się nudzić.

Z jakimi nadziejami przystąpicie do zimowych przygotowań? Strata do miejsc premiowanych awansem nie jest zbyt duża, w tle powstaje piękny stadion.

– Na pewno wrócimy głodni piłki i każdy będzie z nas chciał się jak najlepiej przygotować do rundy rewanżowej, która jest zawsze trudniejsza. Trzeba się najpierw skupić na pierwszym meczu jaki nas czeka – z Błękitnymi Stargard, a później będziemy mądrzejsi. Wiadomo, że każdy chciałby już grać na tym nowym obiekcie w Stalowej Woli, ale jeszcze trzeba poczekać minimum pół roku.

Chciałbyś w Stali zostać na dłużej?

– Jak już kiedyś powiedziałem – Stal ma w jakimś stopniu pierwszeństwo jeśli chodzi o moją dalszą przyszłość.

 43632680_169901743959276_7239345876248821760_n

Strategiczny Partner Finansowy

Miasto Stalowa Wola

Stal Stalowa Wola P.S.A. na podstawie umowy nr PKS-‪524.1.2022‬.RR zawartej z Gminą Stalowa Wola realizuje zadanie publiczne z zakresu sportu pod tytułem " Organizacja lub udział w zgrupowaniach sportowych przygotowujących do rozgrywek ligowych, organizacja i udział w zawodach lub rozgrywkach sportowych - sport seniorów"

SPONSOR STRATEGICZNY

 

PGE - Polska Grupa Energetyczna

Sponsorzy

Partnerzy medialni